Odra w Nowej Soli robi wrażenie, jakby już odpłynęła. Nieczynne są wszystkie lubuskie przeprawy na rzece. Nie pływa statek. Zobacz zdjęcia

Mieszkańcy Nowej Soli i okolicy wymieniają się zdjęciami ze spacerów nad Odrą. Na znacznie większym niż zwykle brzegu widać spękaną ziemię. I już to powoduje niepokój, ale wystarczy spojrzeć na rzekę z góry, żeby to uczucie spotęgować. Takie zdjęcia wykonał Jarosław Werwicki.

- Takiej suchej Odry jeszcze nie widzieliście - skomentował, zachęcając do udostępniania galerii, bo to jest dowód, do czego jest zdolna natura.

Zobacz galerię autorstwa Fota z drona. Tak wygląda Odra w Nowej Soli:

Ze względu na niski stan wody w Odrze nieczynne są wszystkie przeprawy promowe w województwie lubuskim. Od połowy lipca nie pływała Laguna. W poniedziałek, 1 sierpnia, na godz. 18 statek w końcu może wypłynąć na jeden rejs w Głogowie, a to dzięki fali wezbraniowej po deszczach na Dolnym Śląsku. Niestety, niż nie przyniósł poprawy w Nowej Soli, a wezbranie dopiero dojdzie.

– Niż, który przechodził w weekend praktycznie nie dał żadnych opadów w tym rejonie, a w związku z tym nie poprawił sytuacji hydrologicznej – wyjaśnia temat synoptyk i hydrolog Grzegorz Walijewski, rzecznik prasowy Instytutu Meteorologii Gospodarki Wodnej. – Nieco więcej opadów było w województwach śląskim, opolskim i dolnośląskim, szczególnie w południowej części Dolnego Śląska, w związku z tym woda będzie spływać i za kilka dni wezbranie będzie obserwowane. Ale póki się nie pojawi, w Nowej Soli stan wody wynosi 95 centymetrów.

Rzecznik podaje, że najniższy zanotowany stan wody w Odrze w Nowej Soli to 66 cm. Taki pomiar miał miejsce we wrześniu 1921 roku.

– Niski stan wody w odrze utrzymuje się na takim poziomie od sześciu tygodni. Mimo niewielkich wzrostów trwa tendencja spadkowa. Mniej więcej od połowy lipca jest poniżej 100 cm. To jest sytuacja dosyć groźna – mówi synoptyki hydrolog i wyjaśnia dlaczego. – Wydaliśmy ostrzeżenia o suszy hydrologicznej dla tego rejonu już pod koniec czerwca. Ta susza cały czas się utrzymuje i to, zarówno na Odrze, jak i na dopływach. Powiem szczerze, nie widać poprawy, ponieważ w kolejnych dniach przybędzie do Polski upalne, zwrotnikowe powietrze i znowu pojawią się wartości powyżej 30 stopni.

Według wstępnych prognoz możemy mieć na termometrach nawet 35 stopni. Synoptyk wyjaśnia, że to spowoduje duże parowanie, więc ogromne straty wody z powierzchni ziemi. Susza będzie w sierpniu pogłębiać się.

Czytaj też:

• Ubywa wody w lubuskich rzekach. W niektórych miejscach woda sięga... do łydek

Synoptyk i hydrolog z IMGW podkreśla, że obecne 95 cm Odry w Nowej Soli to jest stan wody, a nie głębokość i przestrzega, aby absolutnie nie wchodzić do rzeki. W korycie może być głębiej. A przede wszystkim woda w rzece wciąż płynie i to z ogromną siłą.

– Wejście do rzeki naprawdę grozi tragedią. Mimo że jest niski stan wody, przez Nową Sól przez jedną sekundę płynie ok. 50 metrów sześciennych wody. To 50 ton wody na sekundę. Naprawdę duża siła, która może porwać. Jeśli mamy się ochłodzić, to szukajmy kąpielisk strzeżonych – apeluje G. Walijewski. – Rzeka jest zdradliwym miejscem.

Czytaj też:

• Susza hydrologiczna w kilku województwach. Najgorzej jest w Lubuskiem!

Miejski Zakład Gospodarki Komunalnej w Nowej Soli zachęca do świadomego korzystania z zasobów wodnych i to przez cały rok, a szczególnie latem. Grzegorz Walijewski podkreśla, że sytuacja jest groźna i nie widać poprawy.

– Na tej suszy tracimy wszyscy. Brak deszczu, brak wód powierzchniowych, to problemy dla rolnictwa, transportu wodnego. Susza ma duży wpływ na energetykę, woda potrzebna jest do chłodzenia bloków energetycznych. Zakłady przemysłowe, które pobierają wodę z wód powierzchniowych, mogą mieć ograniczenia w produkcji. Susza ma niestety wpływ na wszelkie gałęzie gospodarki – tłumaczy przedstawiciel IMGW.

Jeszcze pod koniec ubiegłego wieku susza występowała średnio co 9 lat, na początku tego wieku co 3 – 5 lat, a od 2015 roku mamy permanentną suszę na zachodzie kraju. Występuje na mniejszym lub większym obszarze, ale cały czas.

– Klimatolodzy mówią wprost, że do 2100 roku będziemy mieli nieco mniej opadów, o ok. 5 procent, ale jednoczenie będziemy mieli do czynienia z większą liczbą dni bezopadowych, a opady jeśli będą, to głównie w formie intensywnych opadów burzowych, które często robią więcej złego niż dobrego, powodują miejskie lub górskie powodzie, gwałtowne wezbrania. Takie szybkie podwodzie nie poprawiają sytuacji hydrologicznej - przestrzega hydrolog i przytacza więcej prognoz klimatologów, które już są zauważalne. Opadom będą towarzyszyły burze z wyładowaniami. Częściej będą występowały trąby powietrzne i grad. - Już teraz obserwujemy, że średnica gradzin przekracza 4 cm. Rekord w Polsce był w ubiegłym roku, kiedy gradzina miała 14 cm. Kolejna rzecz, która nas czeka, to napływ fal upałów, które będą trwały dłużej niż cztery dni. To jest skutek zmiany klimatu. Ta zmiana postępuje w bardzo szybkim tempie. Jest zauważalna nawet w danych z ostatnich 70 lat - wyjaśnia rzecznik prasowy IMGW.

Jak oszczędzać wodę? IMGW przygotowało dekalog. Szczegóły na portalu stopsuszy.pl, link tutaj

Czytaj też:

• Na jeziorze Niesłysz wywróciła się łódź. Dwie osoby wpadły do wody
• Czy Odra może być rzeką żeglowną? Dyskutowano o tym w Droszkowie