Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odrodzenie Oriona Sulechów, załamka Olimpii Sulęcin

Przemysław Piotrowski
Orion mógł się cieszyć, bo w końcu się przełamał i w derbowym spotkaniu. Na pierwszym planie kapitan Jakub Pudzianowski, z tyłu Bartosz Lickindorf.
Orion mógł się cieszyć, bo w końcu się przełamał i w derbowym spotkaniu. Na pierwszym planie kapitan Jakub Pudzianowski, z tyłu Bartosz Lickindorf. fot. Wojciech Waloch
Drugoligowe derby Oriona z Olimpią dały odpowiedź na nurtujące kibiców pytanie, czy sulechowianie są w stanie jeszcze powalczyć. Zdecydowanie tak i nie można spisywać ich na starty.

Przed tym spotkaniem Orion jeszcze nie ugrał w sezonie seta, a trener Olimpii Stanisław Szablewski zapowiadał zwycięstwo. Nietrudno było uwierzyć w jego słowa, bo sulęcinianie prezentowali się do tej pory całkiem nieźle. I mieli chrapkę na kolejny triumf. Bardzo się przeliczyli.

- Spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy, ale jestem wyraźnie niepocieszony ilością błędów mojej drużyny - mówił mocno zawiedziony trener Olimpii. - Zawodnicy na pewno chcieli, ale przegrywali mentalnie. Wszyscy zaprezentowali się poniżej swoich możliwości.

W zupełnie odmiennym humorze był szkoleniowiec Oriona, dla którego było to debiutanckie zwycięstwo w karierze trenerskiej i zarazem pierwsze triumf sulechowian w tym sezonie. - Gratulacje z każdej strony, ale bardzo dziękuję - odpowiadał uśmiechnięty Marcin Bilon. - Chłopaki w końcu się zgrali, zaprocentowało również to, że bardzo dobrze zaprezentowali się zmiennicy. Poszło, w końcu poszło i mimo że to na razie drobny sukces, to jednak dla nas w tej chwili bardzo duży.

To było widać po kolejnych udanych akcjach Oriona. Mobilizacja w drużynie była olbrzymia. Po każdej udanej akcji, zawodnicy cieszyli się jakby wygrali seta, przybijali sobie piątki, dodawali otuchy, krzyczeli. To była drużyna przez duże "D". Do tego sulechowianie w końcu wytrzymali końcówki, gdzie nerwy grają zawsze dużą rolę. - To cieszy, bo widać, że przeszli jakąś przemianę mentalną, uwierzyli w siebie i swoje umiejętności - mówił Bilon.

- Cieszymy się bardzo - rzucił libero sulechowian Michał Baumgarten. - Szczególnie dlatego, że po przegranym na przewagi drugim secie, nie podłamaliśmy się, uwierzyliśmy w siebie i w kolejnych zaprezentowaliśmy się tak jakby chcieli tego wszyscy. Teraz przed nami kolejne mecze, które powinniśmy również zwyciężyć, bo rywale nie są z najwyższej półki.

A Olimpia? Na gorącym sulechowskim terenie totalnie się pogubiła. W pierwszym secie wręcz nie istniała. - Przegraliśmy przez swoje głupie błędy - mówił po meczu przyjmujący sulęcinian Michał Gaca. - Na parkiecie byliśmy bardzo nerwowi, Orion to wykorzystał i nam dołożył.

Co gorsza, po takiej derbowej porażce trudno się podnieść, a Olimpia podejmie u siebie bardzo mocny UAM Poznań. Tu tym bardziej nie będzie miejsca na żadne błędy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska