Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogląda się z przyjemnością

TOMASZ CZYŻNIEWSKI
Otwarcie zielonogórskiego Muzeum Wina, było wydarzeniem sezonu. Zamiast artystycznej, mamy wreszcie ekspozycję historyczną. Niestety, wciąż za małą.

Goście zwiedzający Zieloną Górę koniecznie chcą poznać nietypową historię miasta. Do muzeum przyciągał ich dział winiarski. Jednak artystyczna ekspozycja, stworzona wiele lat temu nie zaspakajała ich ciekawości. Rozumiał to bardzo dobrze dyrektor muzeum Andrzej Toczewski, od kilku lat mówiąc, że potrzebna nam jest inna, bardziej odpowiadająca epoce i większa ekspozycja winiarska. Tak powstało Muzeum Wina - udana ekspozycja warta zwiedzania. Jednak w mieście, które chlubi się winiarstwem i chce być krajowym liderem w tej dziedzinie, ekspozycja na 160 mkw. powierzchni, to wciąż za mało.

Ogląda się z przyjemnością

Dziś Muzeum Wina - trzymajmy się tej nieco na wyrost nazwy - zajmuje dwie sale na parterze. Jest przejawem konsekwentnie realizowanej przez Toczewskiego koncepcji łączenia pamiątek materialnych ze sztuką.
Zachwyt widowni wzbudzają stare butelki i przede wszystkim powojenne firmowe naklejki. Kto kiedyś kosztował trunków miejscowej winiarni ten przypomni sobie jej produkty, a kto tego nie robił ze zdziwieniem przeczyta różne nazwy zielonogórskich win.
Ekspozycja jest ustawiona jakby od końca, nie chronologicznie. W pierwszej sali zobaczymy duży zestaw zdjęć z najstarszej i największej wytwórni win Gremplera (winiarnia przy ul. Moniuszki) oraz wspaniałe zdjęcia wieloletniego fotoreportera "GL" Bronisława Bugla przedstawiające korowody winobraniowe.

Brakuje domków winiarzy

Pewnie to wynika z moich zainteresowań, ale najbardziej odczułem brak pocztówek z Grünbergu. Faktem jest, że miejsce na nie zostało jedynie na suficie.
Pocztówki sporo opowiadają o życiu mieszkańców naszego miasta i ich obyczajach. Znajdujemy na nich przepiękne domki winiarza, które kiedyś stały na wszystkich wzgórzach okalających miasto. To był zielonogórska specyfika. W innych miastach nie spotkamy takich budowli w dodatku ustawionych w tak dużej ilości. To był bardzo charakterystyczny element krajobrazu Zielonej Góry. A właściciele winnic lubili się fotografować. Np. przy ul. Zamkowej (budynek stoi do dziś) działała winiarnia i wytwórnia szampanów (przepraszam win musujących) Briegera. Na pocztówkach możemy zobaczyć zarówno winiarnię, jak i gospodarzy pracujących na winnicy. A to nie koniec. Bo Brieger wydał jeszcze pocztówkę ze swojej kawiarni - ci sami ludzie co na winnicy, teraz elegancko ubrani siedzą za stołami popijając zielonogórskie wino. Chyba nie było kwaśne, bo miny mają zadowolone.

Beczki jadą z Niemiec

Dyrektor Toczewski lubi wychodzić na zewnątrz muzeum. W posadzkę deptaku wmurował sporo pamiątkowych płyt. Teraz wystawił prasę, ma się jeszcze pojawić spora beczka. To świetny pomysł. Prasę bardzo dobrze widać. Zaciekawia … ale i denerwuje, bo jest mimowolnym symbolem naszych zaniedbań. Niestety, do winiarskiego miasta, jakim chce być Zielona Góra, tego typu eksponaty trzeba przywozić z Niemiec. Sporo cennych rzeczy roztrwoniliśmy, a odbudowywanie utraconych tradycji jest mozolnym zajęciem. Chociaż nie dla wszystkich. Podczas otwarcia Muzeum Wina brylował zadowolony Kazimierz Pańtak, który reprezentował zarząd województwa. Pańtak się na tym zna, bo reprezentuje różne zarządy i firmy. Przed kilku laty np. był przedstawicielem firm, które wykupiły upadłą winiarnię przy ul. Moniuszki. Czemu wtedy nie dbał o winiarstwo, stare beczki i urządzenia?
Wróćmy do Muzeum. Toczewski zapowiada, że kiedy wkopie się w podziemia i powiększy piwnice to tam przyniesie winiarstwo. Oby! Trzymam kciuki. A i tak nie zmienię zdania, że najlepszym miejscem na takie muzeum jest dawna wytwórnia koniaków Raetscha na rogu ul. Sulechowskiej i Chrobrego (dziś V&S Luksusowa). To ostatnie takie miejsce z klimatem, beczkami i urządzeniami. Gdy zejdzie się tam do piwnic, to odnosi się wrażenie, że czas stanął w miejscu. Mam nadzieję, że zakład ten nie podzieli losu winiarni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska