Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OPOWIEŚCI WIGILIJNE V Marzyłam, aby móc się przytulić do babci...

Czytelniczka "GL" Jolanta Sarna
Mam 38 lat i pamiętam Wigilię z perspektywy 5 letniego dziecka, gdyż ta właśnie najbardziej utkwiła mi w pamięci. Nie jest to opowieść o szczęśliwych chwilach (choć takich wtedy nie brakowało), ale o wielkiej tęsknocie i bólu, jaki była w stanie odczuwać 5 letnia wówczas dziewczynka.

W listopadzie 1976 roku zmarła moja ukochana babcia. Żal dotknął całą rodzinę, lecz ja straciłam przyjaciółkę i towarzyszkę zabaw.

Najbardziej uwidoczniło się to podczas kolacji wigilijnej, gdy miejsce, które dotąd zajmowała pozostało puste. Nie byłam w stanie wysiedzieć do końca. Nie cieszyły mnie nawet wspaniałe prezenty. Smutek przenikał całą moją wrażliwą duszyczkę.

Poszłam spać i w swojej dziecięcej naiwności poprosiłam Boga, aby pozwolił mi choć jeszcze raz porozmawiać z babcią, przytulić się do niej. Ze łzami zasnęłam. Do dziś nie wiem, czy był to tylko wytwór mojej wyobraźni, czy spotkanie z moją babcią naprawdę miało miejsce.

Dziecko w tym wieku żyje przecież na granicy dwóch światów, gdzie baśń miesza się z rzeczywistością. W każdym razie, po przebudzeniu się rankiem byłam radosna niczym skowronek.

Czułam się najszczęśliwszym dzieckiem pod słońcem. Gdy opowiedziałam o tym zdarzeniu rodzicom, przestraszyli się, że trauma wywołana śmiercią babci pomieszała mi w głowie.

Na szczęście wyrosłam z tych dziecięcych fantazji, ale nocna rozmowa, jaką przeprowadziłam z babcią 33 lata temu do dziś przywołuje nostalgiczny uśmiech na mojej twarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska