Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orenburg ciut lepszy od CCC

Konrad Kaptur
Megan Frazee rzuciła dziś w Orenburgu cztery punkty, ale jej CCC minimalnie-  74:71 - przegrało z zespołem z Rosji.
Megan Frazee rzuciła dziś w Orenburgu cztery punkty, ale jej CCC minimalnie- 74:71 - przegrało z zespołem z Rosji. Konrad Kaptur
W szóstym meczu rozgrywek Euroligi koszykarki CCC Polkowice poniosły czwartą porażkę. W dalekim Orenburgu przegrały nieznacznie, zaledwie trzema punktami, z miejscową Nadieżdą - 74:71.

Przed dzisiejszym meczem pisaliśmy, że obydwa zespoły mają zbliżony potencjał koszykarski i losy wygranej powinny ważyć się do samego końca. Początek pojedynku zupełnie na to nie wskazywał. Pierwsze punkty zdobyła Katie Douglas, a po chwili swoje dwa "oczka" dołożyła jej rodaczka Rebekkah Brunson.

W szeregach CCC jako pierwsza w protokole meczowym zapisała się Megan Frazee. Pierwsza kwarta należała do gospodyń, które zbudowały w ciągu dziesięciu minut przewagę wynoszącą 14 punktów przewagę. W kwarcie numer dwa polkowiczanki zaczęły mocniej bronić, a także skuteczniej trafiać i w efekcie wygrały tę część gry 18:15 zmniejszając do przerwy rozmiary porażki do 11 "oczek". Po zmianie stron podopieczne trenera Rusina nadal spisywały się dobrze. Pod koszem imponowała Iva Perovanović, a efektownymi asystami popisywała się Sharnee Zoll. Polkowiczanki miały wielki problemy z powstrzymaniem Brunson, Douglas, a także Eleny Danilochkiny.

Po trzech kwartach CCC zmniejszyło dystans punktowy do rywalek o kolejny jeden punkt. Ostatnia kwarta to nieustanna pogoń naszych dziewczyn, a także odpieranie ataków przez gospodynie. Niespełna 90 sekund przed syreną kończącą mecz po celnym rzucie za trzy punkty Zoll przewaga gospodyń zmalała do ledwie trzech punktów. Niestety po chwili Agnieszka Majewska sfaulowała Douglas, a ta dwukrotnie trafiła z linii rzutów osobistych i przewaga urosła do pięciu "oczek". 41 sekund przed końcem spod kosza trafiła Joanna Walich i znów polkowiczankom brakowało trzech punktów do tego, aby doprowadzić do remisu. 13 sekund przed końcową syreną najlepsza na parkiecie Brunson zaliczyła stratę, a dziewięć sekund później Zoll oddała rzut za trzy punkty, ale niestety piłka nie wpadła do kosza i ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 74:71 dla Nadieżdy.

- Końcówka była bardzo nerwowa. Zagraliśmy dobre 25 minut oraz złe 15. Przegraliśmy wysoko pierwszą kwartę i to okazało się kluczem do porażki. Rywalki, zwłaszcza Rebekkah Brunson i Elena Danilochkina zdobywały zbyt łatwo punkty, a my nie potrafiliśmy ich zatrzymać - skomentował po meczu Arkadiusz Rusin, trener CCC.

- Mogłyśmy wygrać, ale nie byłyśmy dostatecznie silne w końcówce. Druga runda rozgrywek grupowych zapowiada się ciekawie. Liczę na to, że uda nam się awansować - dodała rozgrywająca CCC, Sharnee Zoll.

NADIEŻDA ORENBURG - CCC POLKOWICE 74:71
(27:13, 15:18, 20:21, 12:19)

NADIEŻDA: Brunson 19, Danilochkina 17, Douglas 16, Varemeyenka 9, Berseneva 2 oraz Zhedik 5, Zakalyuhnaya 4, Ruzanova 2, Ovcharenko, Logunova po 0.

CCC: Perovanović 16, Zoll 15, Maltsi 9, Musina 8, Frazee 6 oraz Majewska 7, Walich 6, Petronyte 4, Gajda 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska