Osiecznica: Po czym poznać dobrego karpia?

Każdego dnia przy magazynach nad stawami, należącymi do gospodarstwa rybackiego "Karp", widać spory ruch. Ciężarówki są wyładowywane po brzegi. Następnie transport wyjeżdża z Osiecznicy i zmierza do poszczególnych marketów. Po odłowie ten cykl powtarza się codziennie.

- Dzisiaj z załadunkiem poszło całkiem sprawnie - przyznał nam we wtorek (13 grudnia) zadowolony właściciel gospodarstwa Zdzisław Banaszak.

Karp to ryba, którą mało kto się interesuje w pozostałym okresie w roku. - Tak się utarło. To tradycja. W Stanach Zjednoczonych mają Święto Dziękczynienia, kiedy to królują indyki. U nas są to karpie na Święta Bożego Narodzenia - mówi Banaszak.

Jak przyznaje, hodowla karpia w pewnym sensie jest ułożona pod okres świąteczny. - Karpie rosną trzy lata. Te o odpowiedniej wadze (czyli ok. 1,5 kg) przed świętami są sprzedawane, pozostałe, młodsze roczniki przebywają w zimochowach - tłumaczy Z. Banaszak. - Natomiast wiosną trwa okres zarybień stawów o odpowiedniej kategorii, co wiąże się ze sprzedażą materiału zarybieniowego, czyli narybku. Handel związany z konsumpcją jest raczej znikomy. Nieodłowione stawy jesienią z karpiem konsumpcyjnym są odławiane wiosną, ponieważ jest zapotrzebowanie na łowiska komercyjne. Dzięki temu smakosze czy też amatorzy karpia mają dostęp do karpia w okresie wiosenno-letnim. Niektórzy np. przyrządzają go na Święta Wielkanocne.

A po czym poznać dobrego, zdrowego, smacznego karpia? - Karp musi zostać wcześnie odłowiony. Nie przed samymi świętami. Taką rybę można poznać między innymi po barwie. Te późno wyłowione zwykle są ciemniejsze. Ich zapach też jest charakterystyczny. Te wcześniejsze, zdrowsze - mają złotawą poświatę, jaśniejszy grzbiet. Poza tym oczywiście nie może wyglądać na wychudzonego. To też widać. Na przykład wspomniany grzbiet nie może być zapadnięty. Taka idealna waga to właśnie 1,5 kg - opisuje Z. Banaszak.

Czytaj również: Czy karpie zdrożeją?