Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżeni słuchają makabrycznych zeznań brata zamordowanej dziewczynki

Piotr Jędzura
Oskarżeni do sądu przyjechali z więzienia w Krzywańcu. Na salę zostali wprowadzeni w kajdankach, w asyście policjantów.
Oskarżeni do sądu przyjechali z więzienia w Krzywańcu. Na salę zostali wprowadzeni w kajdankach, w asyście policjantów. fot. Piotr Jędzura
Ruszył proces przeciwko dzieciobójcom z Przewozu, ale sędzia wyłączyła jej jawność. Odtworzone będą zeznania brata zamordowanej Sandry, przesłuchani zostaną biegli psychiatrzy wydający opinię o stanie zdrowia oskarżonych.

Stach i Magdalen zostali wprowadzeni na salę rozpraw zielonogórskiego sądu kilka minut po godz. 11.00. Szli w eskorcie policji, mieli ręce skute kajdankami. Przyjechali z więzienia w Krzywańcu. Trafili tam po tymczasowym aresztowaniu przez sąd w marcu zaraz po morderstwie.
Na sali w sądzie byli już obrońcy i prokurator ze Świebodzina.

Wyłączona jawność

Stach nie zakrywał twarzy podczas wprowadzania na salę rozpraw. Magdalena starała się ukryć przed obiektywami fotoreporterów. Wychodząc z pokoju dla oskarżonych również skrywała twarz obracając głowę.

Sędzia wyłączyła jednak jawność rozprawy kierując się dobrem dziecka oraz z powodu zeznań biegłych psychiatrów. Będą oni opowiadać o stanie psychicznym Stacha i Magdaleny w chwili popełniania czynu, o jaki zostali oskarżeni.
Biegli z zakresy psychiatrii są już w sali poznańskiego sądu. Zielonogórski sąd przesłucha ich za pośrednictwem telekonferencji.

Będzie też odtworzone zeznanie chłopca, świadka zabójstwa dziewczyny. Sandra była jego siostrą. Dziecko zostało przesłuchane 7 stycznia, zeznania nagrano.

Okropne zabójstwo

Do morderstwa doszło w Przewozie (gm. Trzebiechów) 27 marca ubiegłego roku. Maleńka Sandra został uderzona kołkiem w głowę. Potem prawdopodobnie ogłuszone dziecko zostało wywiezione z domu prowizorycznym wózkiem i wrzucone do szamba na posesji Stacha. Tam Sandra topiąc się zakończyła życie.

Zaraz po dokonaniu makabrycznego odkrycia zatrzymano Stacha i Magdalanę. Wkrótce potem oboje zostali aresztowani. W grudniu sąd przedłużył im areszt uzasadniając decyzję między innymi wysokim prawdopodobieństwem dokonania makabrycznej zbrodni.

Oskarżeni podczas wizji lokalnej w miejscu mordu, ze szczegółami pokazywali jak wrzucali Sandrę do szamba, jak i czym została uderzona. Przyznali się wtedy do zabójstwa. Podczas pierwszej rozprawy w sądzie jednak już się nie przyznawali. Stwierdzili, że nie zamordowali dziecka.

Oskarżonym grozi kara dożywotniego więzienia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska