Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni górnik uratowany. Marka Tobińskiego szukano 25 godzin: Wiedziałem, że mnie znajdą!

Grażyna Szyszka
Wiedziałem, że mnie znajdą – mówi głogowianin, który przebywa na badaniach w szpitalu, ale jego stan zdrowia jest dobry. – Czekałem, aż przyjdą po mnie ratownicy i się doczekałem – zapewnia 48-letni górnik uratowany w ZG Rudna po 25 godzinach akcji ratunkowej. Dziś o godzinie 14.25 ratownicy dotarli do Marka Tobickiego, operatora wozu odstawczego i go uwolnili.

Uratowany górnik to mieszkaniec Głogowa. Ma żonę i troje dzieci. Przyznaje, że widok ratowników bardzo go ucieszył. – Przybiłem im piątkę – śmieje się górnik z 29-letnim stażem. Przyznał, że w jego karierze bywały niebezpieczne dni, ale nie aż tak. Ma już prawa emerytalne, ale chciał dopracować do jubileuszu.

– Już chyba dam sobie spokój – powiedział dodając, że przez cały czas nie miał chwili zwątpienia. Próbował nawet sam się uwolnić, ale chodnik był bardzo mocno zawalony. – Miałem przy sobie litr wody i dawkowałem po dwa łyki na godzinę, bo nie wiedziałem ile czasu będą mnie szukać. To samo z kanapką, której nie zdążyłem wcześniej zjeść. Myślałem o żonie, bo wiedziałem, że będzie się pieklić, że jednak nie jestem na emeryturze. No i martwiłem się też o kolegów – wyznaje Marek Tobiński.

ZOBACZ TAKŻE:

Silny wstrząs w kopalni Rudna. Ostatni górnik uratowany!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ostatni górnik uratowany. Marka Tobińskiego szukano 25 godzin: Wiedziałem, że mnie znajdą! - Gazeta Wrocławska

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska