O godz. 14.00 do starszego małżeństwa zadzwoniła młoda kobieta. Podała się za ich wnuczkę, która studiuje w innym mieście.
"Wnuczka" bardzo prosiła o pieniądze. Przez telefon mówiła, że ma okazję kupić mieszkanie i musi się śpieszyć. Swój zmieniony głos tłumaczyła chorym gardłem. Powiedziała, że pieniądze odbierze jej znajomy, bo ona jest chora i nie może przyjechać.
Starsza kobieta poszła do banku i ze swoich oszczędności wybrała najpierw 30 tys. zł. Oszustka zadzwoniła ponownie i wręcz płacząc poprosiła o więcej. Nawet stwierdziła, że przyśle taksówkę. Tak też się stało.
Babcia pojechała taksówką do banku i wybierała kolejne pieniążki. Raz 50 tys. zł i kolejne 60 tys. zł.
Gdy pieniądze były zgromadzone pod domem zjawił się mężczyzna. Podał się za znajomego wnuczki, wziął pieniądze i odszedł.
Po godz. 15.00, gdy do starszych ludzi przyszła ich córka, okazało się, że stali się ofiarami sprytnych oszustów. W sumie stracili 140 tys. zł. Oszuści wykorzystali metodę na "wnuczka".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?