Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pałac potrzebuje opiekuna!

Michał Szczęch, 68 324 88 19, [email protected]
Lidia Wilencewicz marzy, by ktoś wreszcie na poważnie zainteresował się losem pałacu z Brzeźnicy
Lidia Wilencewicz marzy, by ktoś wreszcie na poważnie zainteresował się losem pałacu z Brzeźnicy fot. Krzysztof Kubasiewicz
- Taki piękny! Nasza duma i wizytówka! - tak o pałacu w Brzeźnicy mówią mieszkańcy. Dlatego boli ich, kiedy widzą, że ta perełka się marnuje. I stoi pusta. Podczas gdy starostwo toczy w sądzie boje z inwestorem.

Taka sytuacja bulwersuje wiele osób. - Dlaczego w tak pięknej rezydencji nic się nie dzieje? - pytają mieszkańcy wsi i turyści, którzy chętnie odwiedzają Brzeźnicę.
Mieszkamy tu od lat i pałac jest nam bardzo bliski - mówią rozgoryczeni członkowie stowarzyszenia "Tu i teraz", działającego na rzecz miejscowości. - Dawniej tętnił on życiem. Zawsze piękny. Prawdziwa wizytówka i duma Brzeźnicy. Teraz mieszka tu tylko duch przeszłości, a pałac zaczyna niszczeć. Wprawdzie powiat jako właściciel dba o obiekt. Wykosi latem trawnik, dokona napraw. Potrzebny jest jednak poważny inwestor.
- Chcemy, aby ktoś zagospodarował wreszcie ten obiekt! - mówi Aleksandra Wiktorska.
- Mógłby tu powstać dom wypoczynkowy lub weselny. Ludzie może dostaliby pracę! - dodaje Danuta Frydryszak.

Dla tak niewielkiej miejscowości, jak Brzeźnica, ta rezydencja to prawdziwy skarb i nadzieja na rozwój. - Nie możemy tego zaprzepaścić - twierdzi Danuta Anioł, radna powiatu, prywatnie pasjonatka historii. - Wielokrotnie poruszam temat pałacu na posiedzeniach rady. Żal mi tego zabytku. Nie mogę patrzeć jak ta perełka architektoniczna niszczeje.

A w gminie Dąbie zrujnowanych przed laty rezydencji jest już kilka. - Nie chcemy, by zabytek w Brzeźnicy spotkało to, co obiekt w Kosierzu, który się zawalił - przestrzega Lidia Wilencewicz. - Z tym miejscem związana jestem całe życie! Serce się mi łamie, gdy przechodzę obok pustego pałacu i parku.

Do 2007 roku obiekt był zagospodarowany. Mieścił się w nim dom opieki społecznej, który jednak przeniesiono do wyremontowanego powojskowego obiektu w Szczawnie. Powiat, jako właściciel, postanowił rezydencję sprzedać. Znalazł się kupiec. Chciał stworzyć tu ośrodek szkoleniowo-konferencyjny z salami balowymi. Z powodu nieporozumień umowy jednak nie sfinalizowano i sprawa trafiła do sądu. Rozprawy o prawo do obiektu toczą się już kilka lat, w sądzie zapadają kolejne decyzje, składane są kolejne odwołania. Porozumienia jednak wciąż nie ma, a pałac jak stał pusty, tak stoi.

A nieubłagany czas upływa i powoli daje znać o sobie... - Z zabudowań gospodarczych już zaczyna odpadać tynk - martwi się pan Grzegorz. - Nie wiemy, jak pałac wygląda w środku. Przecież nie jest ogrzewany, a na dworze taka wilgoć.
Do wnętrz obiektu nikt nie ma jednak wstępu. Bramę zamknięto na kłódkę, a wejścia pilnuje stróż. - W ten sposób zapewniamy budynkowi całodobową ochronę - przyznaje wicestarosta Janina Pawlik. Powiat zatrudnia firmę ochroniarską, by uniknąć dewastacji i kradzieży. - Gdy przyjdzie wiosna, wyremontujemy balkoniki i wstawimy nowe rynny - dodaje J. Pawlik. - Jeśli jednak sprawa z nabywcą się wyjaśni, do wszelkich remontów zobowiązany będzie zwycięzca przetargu.

Mieszkańcy Brzeźnicy chcieliby wiedzieć, co stanie się z pałacem. - Może ktoś z przedstawicieli urzędu mógłby się z nami spotkać i wszystko wytłumaczyć? - pyta L. Wilencewicz. - Zwołalibyśmy we wsi zebranie, by przedyskutować ten problem.
Na taką propozycję przystaje wicestarosta. - Jeśli mieszkańcy skierują prośbę o spotkanie, na pewno się ono odbędzie - zapewnia J. Pawlik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska