Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paliwo mniej zżera portfele

Dariusz Chajewski 68 324 88 79 [email protected]
Mariusz Zaraziński z Kożuchowa pracuje jako przedstawiciel handlowy i dużo jeździ zarówno autem służbowym, jak i prywatnym. Bardzo się cieszy, ze paliwo jest tańsze.
Mariusz Zaraziński z Kożuchowa pracuje jako przedstawiciel handlowy i dużo jeździ zarówno autem służbowym, jak i prywatnym. Bardzo się cieszy, ze paliwo jest tańsze. Mariusz Kapała
- Na ceny paliw aż przyjemnie popatrzeć. To, co się działo, to był horror - mówi Anna Wilczyńska, która tankuje auto w Zielonej Górze.

W czwartek litr Pb59 można było kupić za 5,44 zł. - Przede wszystkim ludzie zaczęli tankować więcej, z reguły za sto złotych - zauważa pracownik stacji benzynowej w centrum Zielonej Góry. - Wcześniej bywało, że facet podjeżdżał taaaką furą i lał za dychę. Najczęściej było to 50 złotych. Do pełna? Tak tankuje ledwie co trzeci, co czwarty kierowca. A kiedyś każdy.

Krzysztof Piotrowski przyznaje, że wyjątkowo zalał cały bak, bo przyzwyczaił się, że jak są niższe ceny, bierze do pełna. Zakłada, że kolejnego dnia może być tylko drożej. A ponieważ płaci kartą kredytową, wychodzi na plus.

Tym razem reguła "tankuj dziś, jutro będzie drożej" przestaje działać. Benzyna z dnia na dzień jest tańsza, a specjaliści tchną w nasze serca nadzieję. Ta radosna tendencja może się utrzymać nawet do wiosny! Mówimy o benzynie, bo ropa i autogaz mniej poddają się tej fali optymizmu.

Ale nie wszyscy mają równe powody do radości. O ile z ceny oktanów mogą cieszyć się Ślązacy, u których jest najtańsze paliwo w Polsce, o tyle mniej usatysfakcjonowani są nasi sąsiedzi z północy. Najdrożej jest w Zachodniopomorskiem. I, niestety, lubuski akcent - spośród miast najwyższe ceny w detalu ma Gorzów.

- Wraz z "Gazetą Lubuską" od kilku lat piszemy o Gorzowie jako o paliwowo drogim mieście, ale jak widać, niewiele to daje - stwierdza Andrzej Szczęśniak, ekspert rynku paliw. - Cóż, decyduje tu geografia i siła konkurencji.

A wracając do dobrych wieści. Skąd te spadki cen? To podobno efekt obaw związanych ze zmniejszającym się tempem wzrostu gospodarczego na świecie. Niestety, my i tak mniej odczuwamy pozytywne tego efekty, bo jednocześnie coraz słabszy jest nasz złoty. Eksperci mówią także o zmianie nastrojów polskich konsumentów. Mniej tankujemy, przesiadamy się do autobusów, na rowery i gdy tylko możemy, chodzimy zamiast jeździć. Oznacza to zmniejszanie zużycia paliwa, co zmusza operatorów pustoszejących stacji do cięcia cen. Według optymistów w okolicy wiosny 2013 mogą one być niższe nawet o 20 gr. I jeszcze jedno zjawisko - sprzedaż oleju napędowego w Polsce spada. Nie tylko za sprawą zmniejszenia się liczby inwestycji, to także efekt szybko rosnącej szarej strefy. Polacy leją do baków swoich aut tańsze paliwo przemycane ze Wschodu.

Nawiasem mówiąc kolejny raz benzyna z sukcesem rywalizuje z olejem napędowym. A w najbliższych tygodniach dysproporcja między cenami może jeszcze wzrosnąć. I pomyśleć, że dopłacaliśmy do diesli, bo w dłuższej perspektywie czasu miało to nam przynieść zyski...

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska