Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pani Krystyna zginęła pod kołami pijanego kierowcy. Uciekł on miejsca zdarzenia. Później wpłacił 100 tys. kaucji i nadal chodzi na wolności...

Alicja Bogiel 0 68 324 88 46 [email protected]
fot. Mariusz Kapała
Ludzie przychodzą do Jana Smotera i pytają: "Jak to, Jasiu? Czemu zabójca twojej matki po wolności chodzi?" I co ma im sołtys odpowiedzieć? Że też nie rozumie...

Jan Smoter zapala znicz na chodniku przy ulicy Zielonogórskiej w Zawadzie. Obok kilka dni temu zginęła jego matka. Miała 79 lat. Ale też wiele kolejnych lat przed sobą. - Nie takiej śmierci się spodziewaliśmy. Mama była zdrowa, pełna życia, przeżywała drugą młodość - opowiada sołtys Zawady.

Jak karton...

Krystyna Smoter zginęła pod kołami mercedesa E 200. Na miejscu. Na ratunek chyba nie było szans, bo siła uderzenia była ogromna. - To straszne co powiem, ale myślałam, że to szmata leci w górę - opowiada Krystyna Lewandowska, która pracuje w pobliskim punkcie aptecznym. Ktoś inny mówił, że widział jakby lecące w górę pudło. Trzy metry nad ziemią, pod same linie wysokiego napięcia.

- Było tak. Krótki pisk opon, huk, a potem facet dodał gazu - wspomina Mateusz Zawodny. - Kierowca po prostu uciekł. Jechać musiał z ogromną prędkością. Nawet za bardzo nie hamował, bo nie było sensu. I tak nie zdołałby się zatrzymać.

Mercedes jechał lewym pasem. Wyprzedzał. Świadkowie twierdzą, że między domami pędził ponad stówę. Prawie staranował jadące z naprzeciwka auto. - Marek uciekł w uliczkę obok. Nie wiem, co by było, gdyby mu się to nie udało - opowiada jeden z mieszkańców wsi. Marek, czyli Marek Pluskota, który omal sam nie stracił życia rozjechany przez auto. On przeżył, ale mercedes uderzył w przechodzącą przez jezdnię sąsiadkę. Pan Marek nie chce o tym opowiadać. - Do tej pory mam to przed oczami - tłumaczy.

Widok roztrzaskanej przez auto starszej pani był porażający. - Mama była w strasznym stanie. Ręce, twarz, nogi... - opowiada J. Smoter.

Alkohol było czuć

Sprawca wypadku Sławomir K. nie zatrzymał się, nie wyszedł z auta. - Panią Krystynę reanimował instruktor jazdy z "elki". Właśnie to auto prawdopodobnie wyprzedzał mercedes - opowiada K. Lewandowska. - W szoku biegałam wciąż do tego instruktora i pytałam, czy coś mu trzeba przynieść. Próbował reanimować kobietę, ale nie zdołał.

Jak już jesteśmy w Zawadzie i pytamy o wypadek, to "koniecznie mamy napisać, że pogotowie się nie spisało". - Przyjechało późno, po 20 minutach - potwierdza K. Lewandowska. - Lekarz tylko stwierdził zgon.
Sławomira K. zaraz po wypadku widziano, jak skręcał na placyk przy kościele. Z piskiem opon. I pojechał dalej w stronę domu.

Wrócił za jakieś 20 minut. Przywiozła go żona. - Cały się trząsł i mówił policjantom: "to ja, to ja ją potrąciłem" - opowiada jeden ze świadków. - Czuć było od niego alkohol.
Kierowca musiał sporo wypić, bo miał ponad dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu. - Policjantom mówił jednak, że wypił niewiele. No i że wcale nie jechał szybko. A nawet to, że nie uciekał, ale pojechał do domu zmienić buty...- opowiadają nam we wsi.
- Kłamał - stwierdza krótko J. Smoter.

Chcieliśmy zapytać Sławomira K. o jego wersję tych wydarzeń. Telefonu domowego nikt nie odbierał. Zostawiliśmy wiadomość na automatycznej sekretarce, nikt nie oddzwonił.

100 tysięcy złotych kaucji

Policja zatrzymała Sławomira K. Prokurator wnioskował o areszt i sąd zamknął sprawcę wypadku na trzy miesiące. Trzy dni później ktoś widział 35-latka w Zawadzie. - Ludzie zaczęli do mnie dzwonić i pytać, jak to możliwe?! - opowiada J. Smoter. - Sprawdziłem. Dowiedziałem się, że kierowca wpłacił kaucję i wyszedł.
Sąd wyznaczył poręcznie majątkowe, za którym Sławomir K. mógł wyjść na wolność. 100 tysięcy złotych. - Bogaty jest, zapłacił, to chodzi wolno - komentują mieszkańcy Zawady.

- Taka była decyzja sądu - tłumaczy prokurator Jacek Buśko z zielonogórskiej prokuratury okręgowej. - Prokuratura się od tej decyzji nie odwoływała. Sprawca złożył zeznania, postępowanie się toczy.
- Ale przecież on kłamał, kręcił, uciekł. Takiego wypuścić? - dziwią się mieszkańcy wsi. -
A co, jak będzie próbował się wywinąć?

- Jeśli będzie utrudniał śledztwo, ucieknie, zostanie zatrzymany, a kaucja przepadnie - odpowiada prokurator Buśko. - Jeśli ktoś z mieszkańców coś na ten temat wie, niech zgłosi się do prokuratury.

Zawiasy? Raczej nie.

- Wie pani, ja to teraz nawet zacząłem się obawiać, że facet może się wywinąć - przyznaje Jan Smoter. - We wsi mówią, że chce pójść na jakieś zaburzenia psychiczne. Różnie człowiek myśli. Majętny jest, dobrych adwokatów ma...

Sołtysowi nie o zemstę chodzi, bo przecież Sławomir K. nie zabił z premedytacją. Żona Jana Smotera to nawet współczuje rodzinie pijanego kierowcy. Podobno tam w domu małe dzieci, troskliwa żona. Dla nich to tragedia. - Ale ten kierowca zabił, musi zostać ukarany - uważa.
Czy Sławomir K. przyszedł do sąsiadów ze wsi, zadzwonił, przeprosił... - Nie - odpowiada krótko J. Smoter. A gdzie sołtys mieszka, wszyscy wiedzą.

W Zawadzie wieś podzieliła się teraz na pół. Jedni twierdzą, że kierowca mercedesa, właściciel firmy transportowej, osoba majętna, przedsiębiorcza, będzie próbował wykręcić się od więzienia. Stąd pogłoski o udawaniu wariata, przekonywaniu, że jechał wolno, wypił mało...
- Nie ma co plotkować. To jest sprawa dla prokuratora i sądu. Facet i tak pójdzie siedzieć - mówi ta druga połowa.

- Złożyłem zeznania i jestem pewny, że ten kierowca pójdzie do więzienia - słyszymy od M. Pluskoty. Prokurator Buśko też prowadzi rozmowę w tę stronę. - Za ucieczkę z miejsca wypadku i jazdę pod wpływem alkoholu kary są zaostrzone o połowę. Sprawcy wypadku grozi do 12 lat więzienia - mówi. - Warunkowe zawieszenie wykonania kary raczej nie wchodzi tu w rachubę, bo dotyczy kar do dwóch lat więzienia.

Zaraz jednak prokurator dodaje, że wszystko zależy od decyzji sądu. Od opinii biegłych (od wypadków, może psychiatry również)... Że zawsze mogą pojawić się jakieś nadzwyczajne okoliczności...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska