Znajomy namawiał do wyjścia z wody i przypilnowania dobytku, ale ja odpowiedziałem, że tego nie zrobię, ponieważ murzyńskiemu chłopcu może się zrobić przykro, że mamy go za złodzieja. Po czym młodzieniaszek schylił się, złapał nasze plecaki i ruszył w busz w tempie, którego nie powstydziłby się Usain Bolt. Dlaczego o tym piszę? Bo wówczas straciłem świętą i bezgraniczną naiwność oraz wiarę w czyste intencje. I dlatego dziwię się politykom, że od kilku dni serwują nam zapewnienia o ich czystych intencjach i bezinteresowności. Nie ze mną te numery, wiem, że nagle schylą się po mój plecak...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?