Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Panie trenerze! Sto lat!

Paweł Kozłowski 95 722 57 72 [email protected]
Zygmunt Walczak jako trener osiąga sukcesy nie tylko w lekkiej atletyce, lecz również w koszykówce. Jest bowiem odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne zawodniczek z Gorzowa i reprezentacji Polski.
Zygmunt Walczak jako trener osiąga sukcesy nie tylko w lekkiej atletyce, lecz również w koszykówce. Jest bowiem odpowiedzialny za przygotowanie motoryczne zawodniczek z Gorzowa i reprezentacji Polski. fot. Paweł Kozłowski
Zygmunt Walczak już od pół wieku wychowuje kolejne pokolenia utalentowanych lekkoatletów. Mimo skończonych 75 lat tryska energią, której młodsi mogą mu tylko pozazdrościć.

Przygodę z lekkoatletyką zaczynał w liceum. - Miałem kolegę, z którym codziennie biegaliśmy. To były lata 50. Nie było telewizji, internetu... Po odrobieniu lekcji to była jedyna rozrywka i sposób na spędzenie wolnego czasu - wspomina trener, który pochodzi z Brzezin koło Łodzi, ale lata młodości spędził w Szczecinku, gdzie przeniósł się wraz z rodziną.

Pan Zygmunt biegał na wielu dystansach - od 400 m aż do pięciu kilometrów. Mówi o sobie, że nie był wybitnym sportowcem, choć w jego kolekcji jest dziesięć tytułów mistrza województwa. O wiele większe sukcesy święci za to jako trener. Uprawnienia instruktorskie zdobył w grudniu 1960 r., lecz pracę z młodzieżą rozpoczął już wcześniej.

Na początku pomagał Bernardowi Woltmannowi - dziś profesorowi w gorzowskim Zamiejscowym Wydziale Kultury Fizycznej, który wiele lat później namówił Z. Walczaka do przenosin do naszego miasta. - Moja praca szkoleniowa podzielona jest na trzy etapy. Pierwszy, od 1960 do 1976 roku, to pobyt w Szczecinku - mówi trener. - Po przeprowadzce do Gorzowa, do połowy 2005 pracowałem w AZS-ie AWF-ie. A od 1 czerwca 2005 aż do dziś jestem trenerem w AZS PWSZ.

Pan Zygmunt specjalizuje się w skokach: wzwyż i w dal. - Kiedy organizowano konferencję trenerską w Wałczu, zapisałem się do grupy skoków, bo w biegach byłem już oczytany - wspomina z uśmiechem. W tym czasie był jedynym trenerem w byłym województwie koszalińskim, który specjalizował się właśnie w tych konkurencjach.

Jednym z jego pierwszych wybitnych wychowanków był Ireneusz Madej, dziś znany działacz sportowy i były wicewojewoda. W 1977 r. I. Madej wystąpił w finale mistrzostw Europy juniorów, a jako zawodnik AZS AWF skoczył 2,20 m. Z kolei biegaczka Aleksandra Dereń, którą też prowadził trener Walczak, w 1997 r. zdobyła srebro w mistrzostwach Europy juniorów, następny jego zawodnik - Paweł Gulcz rok później reprezentował Polskę na juniorskich mistrzostwach świata. A kolejny skoczek pana Zygmunta Dawid Jaworski był akademickim mistrzem Stanów Zjednoczonych.

W sumie jego wychowankowie zdobyli 55 medali mistrzostw Polski w różnych kategoriach wiekowych, w tym 23 złote. Zdecydowaną większość z nich szkoleniowiec prowadził od początku ich karier aż do największych sukcesów. Z. Walczak w AZS-ie PWSZ-ie jest odpowiedzialny również za przygotowanie motoryczne koszykarek. Efekty jego pracy są tak dobre, że Dariusz Maciejewski zaprosił go do współpracy też w reprezentacji Polski.

Mimo swych 75 lat, trener Walczak jest pełen energii. - To zasługa sportu, stylu życia oraz zdrowego odżywiania, które preferuje moja żona. Do tego od kilkudziesięciu lat większość czasu spędzam z młodymi ludźmi. Nie mam nawet kiedy zastanawiać się nad problemami ludzi w moim wieku - żartuje pan Zygmunt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska