- Najbardziej zapadł mi w pamięć pożar z 2001 r. w Małuszowie, kiedy palił się dom mieszkalny. W tym jednorodzinnym budynku największy żar był na pierwszym piętrze, a brakowało wody do gaszenia. Tymczasem musieliśmy działać w środku domu. Temperatura w pomieszczeniach była taka wysoka, że spowodowała natopienie hełmów. Tamtą akcję dotąd mam przed oczami. Być może pamiętam ją tak dobrze dlatego, że wtedy byłem jeszcze początkującym strażakiem i po raz pierwszy odczułem wielką moc żywiołu, jakim jest ogień.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?