Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Zmarzlik: On jeszcze wróci na tor

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Tak wyglądał upadek Pawła Zmarzlika. Po uderzeniu w bandę stało się najgorsze. Przednie koło motocykla trafiło naszego zawodnika w prawą nogę, a karter silnika wylądował na dolnej części pleców.
Tak wyglądał upadek Pawła Zmarzlika. Po uderzeniu w bandę stało się najgorsze. Przednie koło motocykla trafiło naszego zawodnika w prawą nogę, a karter silnika wylądował na dolnej części pleców. fot. Michał Młodzikowski/Gazeta Pomorska
Wystarczył ułamek sekundy, by życie utalentowanego Pawła Zmarzlika z Caelum Stali wywróciło się do góry nogami. W zeszłym tygodniu 20-letni gorzowianin doznał groźnej kontuzji i od tego czasu walczy o powrót do zdrowia.

Zobacz też ** Poważna kontuzja Pawła Zmarzlika. Żużlowiec Caelum Stali Gorzów jest już po operacji **

Czwartek, Bydgoszcz, finał Srebrnego Kasku. Zmarzlik był jednym z kandydatów do miejsca na podium. Rozpoczął udanie, bo od dwóch punktów. W drugim występie, w V wyścigu, rywale uciekli mu ze startu, więc musiał ich gonić. Gdy przy wyjściu z drugiego łuku dobierał się już do skóry Mateuszowi Domańskiemu z Rybnika, wydarzyła się tragedia...

Na prostej startowej mocno rozpędzony po orbicie gorzowianin zahaczył o koło rywala, po czym stracił kontrolę nad motocyklem i z całym impetem poleciał razem z nim w bandę. Prosto w siatkę, między metalowe słupki. Maszyna częściowo zamortyzowała uderzenie, ale będąca na pełnych obrotach "fura" pofrunęła w górę. W powietrzu wyczyniała trudne do przewidzenia akrobacje. No i stało się najgorsze. Jej przednie koło trafiło naszego zawodnika w prawą nogę, a karter silnika wylądował na dolnej części pleców. Makabra!

Siła ciosu była tak duża, że otworzyła bramkę prowadzącą bezpośrednio z toru na wieżyczkę. Stało się jasne, że zdolny junior doznał poważnej kontuzji. Jeszcze leżąc na torze miał silne drgawki. Na szczęście uniknął najgorszego, choć diagnoza i tak brzmiała jak wyrok: złamanie kości udowej i pęknięty kręg w dolnym odcinku kości lędźwiowej. 20-latek błyskawicznie został odwieziony do szpitala i jeszcze tego samego dnia w bydgoskiej klinice uniwersyteckiej przeszedł operację nogi.
- Kość udowa Pawła została zespolona metalowymi śrubami, czeka go jeszcze zabieg kręgosłupa. Na szczęście, nie stracił czucia w nogach. Jego stan jest stabilny, jest przytomny - brzmiał pierwszy komunikat rzecznika Caelum Stali Daniela Siczyńskiego. W sobotę Zmarzlik miał mieć operację kręgosłupa, ale została ona przesunięta na środę. - Choć to młody organizm, to potrzebuje jeszcze trochę czasu - mówił nam wczoraj rzecznik.

W ostatnich tygodniach wychowanek gorzowskiego klubu jeździł udanie. Niestety, ta kontuzja może przerwać jego dobrze zapowiadającą się karierę. Za powrót zawodnika do zdrowia, a potem do ścigania kciuki trzyma cała Polska. - Ma twardy charakter - mówi o nim kolega z drużyny Przemysław Pawlicki. - W zawodach nigdy nie odpuszcza, więc i teraz na pewno się nie podda. On jeszcze wróci na tor!
Zawodnik też jest dobrej myśli, choć ma świadomość, jak trudna rehabilitacja go czeka. Na dojście do pełnej sprawności potrzeba bowiem dużo czasu. Jak szybko jest to możliwe? Specjalista medycyny sportowej z Gorzowa Janusz Chojnicki mówi otwarcie: - Trudno coś przesądzać czy prorokować, jeśli nie znamy szczegółów urazu. Nie wiemy na przykład, czy uszkodzenie kręgu lędźwiowego nastąpiło z przemieszczeniem czy bez.

Potwierdza, że tak poważna kontuzja może przeszkodzić w powrocie do wyczynowego sportu, ale nie przekreśla na to szansy. Jako przykład podaje byłego zawodnika Stali Krzysztofa Okupskiego, który podobnej kontuzji doznał ponad dwie dekady temu w Związku Radzieckim podczas tournee polskiej reprezentacji. - Jemu trudno było wrócić na poziom, który prezentował przed wypadkiem - zaznacza wybitny specjalista w dziedzinie leczenia urazów kręgosłupa.
Dla Zmarzlika ten sezon już się skończył, niewykluczone, że zabraknie go też na początku przyszłego. Samo leczenie złamanej nogi trwa bowiem minimum pół roku. - Paweł jest przybity, bo od pewnego czasu jego forma szła w górę. Nie załamał się jednak i wierzy, że kibice będą jeszcze podziwiali jego jazdę - mówi trener gorzowskiej młodzieży Piotr Paluch.

W oczekiwaniu na drugą operację 20-latek oglądał w niedzielę internetową transmisję z lubuskich derbów w Zielonej Górze. Być może słyszał, jak gorzowscy kibice skandowali jego imię i nazwisko, solidaryzując się z nim w cierpieniu. Pawle, wszyscy jesteśmy z tobą!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska