- W sobotę zagraliśmy fatalnie i wszyscy to widzieli, ale takie rzeczy się zdarzają. Jestem jednak przekonany, że porażka nie była efektem braku zaangażowania naszych zawodników. W takim meczu nie można kwestionować ich determinacji. Rafael Benitez jest właściwą osobą na właściwym miejscu i trzeba pozwolić mu pracować. Jeśli ludzie, którym nie zależy na tym, by sytuacja w klubie była stabilna, będą do znudzenia powtarzać, że ani zawodnicy ani działacze go nie chcą, to ktoś w to uwierzy. Ja, z tego miejsca, stanowczo oświadczam, że to kłamstwo. Zapewniam wszystkich, że szkoleniowiec ma dobre relacje zarówno z piłkarzami jak i z członkami zarządu, ze mną na czele - powiedział na specjalnej konferencji prasowej prezes Realu Madryt Florentino Perez.
„Real Madryt chciałby o przegranym klasyku szybko zapomnieć. Ten mecz na stałe zapisze się w piłkarskiej historii, jako pogrom na Bernabeu”.
Ciężko jednak nie zgodzić się z niedzielnym wydaniem "Marca" i tytułem na pierwszej stronie mówiącym o Realu w zgliszczach i niszczycielskiej formie Barcelony. Jeszcze przed spotkaniem wszystkie typy dotyczącego przebiegu klasyku wskazywały na korzyść Dumy Katalonii. Nikt jednak nie zakładał, że porażka Królewskich będzie aż tak wysoka. Ostatnia tak wysoka przegrana z odwiecznym rywalem miała miejsce w 2010 roku. Wówczas Real przegrał 0:5, a tym razem miał ogromne szczęście, że skończyło się jedynie na czterech bramkach straty, bo spokojnie mogło ich być nawet sześć.
Przeczytaj też:Bartosz Zmarzlik błyszczał na gali w Jerez. Odebrał nagrodę FIM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?