Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pierwszoligowy Intermarche Zastal pokonał ŁKS Sphinks Petrolinvest Łódź 58:53

Przemysław Piotrowski
Rafał Rajewicz (z prawej) był jednym z najlepszych na parkiecie. Obok próbuje go zatrzymać Tomasz Pisarczyk.
Rafał Rajewicz (z prawej) był jednym z najlepszych na parkiecie. Obok próbuje go zatrzymać Tomasz Pisarczyk. fot. Tomasz Gawałkiewicz
Intermarche Zastal miał pokonać łodzian i to zrobił. Ale ŁKS Sphinx Potrolinvest napsuł naszym sporo krwi i był nawet bliski końcowego triumfu. Zielonogórzanie zagrali bez błysku, ale ważne że skasowali dwa punkty.

Pierwsze dwa "oczka" zdobył zawodnik gości Daniel Wall, który jak się później okazało, był największym wyzwaniem dla naszych obrońców. Szybko odpowiedział za trzy Grzegorz Kukiełka, ale ten pierwszy poprawił po zbiórce spod kosza i ciągle minimalnie wygrywali goście. Intermarche Zastal nie prezentował się najlepiej, ale po kilku minutach wyszedł na prowadzenie 8:6, które systematycznie powiększał, w drugiej kwarcie odjechał na 29:19.

O ośmiu minutach trzeciej partii nasi chcieliby jak najszybciej zapomnieć. Totalnie się pogubili, ich akcje były zupełnie nieprzemyślane. Seryjnie tracili piłki, a Wall i Tomasz Pisarczyk regularnie punktowali spod kosza. W pewnym momencie rywale doprowadzili do remisu 32:32 i zapachniało niemiłą niespodzianką. Na szczęście niemoc przełamał Marcel Wilczek, a chwilę potem po kapitalnym przechwycie Jarosław Kalinowski popędził sam i pewnie wykończył. Końcówka była wyśmienita w defensywie. Łodzianie za nic nie mogli się przebić i nasi zmusili ich do dwóch błędów - najpierw 24 sekund, a później kroków.

Wydawało się, że czwarta kwarta będzie formalnością, tym bardziej, że J. Kalinowski szybko trafił za trzy. Goście jednak zaprzeczyli tej tezie. Pod naszym koszem szalał Wall i gdy na 23 s przed końcem zupełnie niepilnowany trafił spod kosza zrobiło się tylko 56:53 dla Intermarche Zastalu. Łodzianie mieli czas na jedną akcję i zaryzykowali. Bartłomiej Szczepanek zdecydował się na rzut zza linii 6,25, piłka zatańczyła na obręczy i wypadła, a zebrał ją rozgrywający świetny mecz Rafał Rajewicz. Na dodatek został sfaulowany i na pięć sekund przed końcem trafił dwa osobiste.

W pozostałych meczach: Spójnia Stargard Szczec. - MKS Dąbrowa Górnicza 62:74, Żubry Białystok - Start Lublin 65:83, MOSiR Krosno - Sokół Łańcut 69:64. Sudety Jelenia Góra - Big Star Tychy 65:71, Znicz Pruszków - Siarka Tarnobrzeg 63:68.

1. MKS 6 12 470:420
2. Siarka 6 11 465:424
3. Spójnia 6 10 492:454
4. Sokół 6 10 466:438
5. Big Star 6 10 468:442
6. Intermarche Zastal 5 9 365:326
7. Znicz 6 9 447:429
8. AZS Politechnika 6 9 461:464
9. Sudety 6 9 441:447
10. Start 5 8 354:332
11. ŁKS Petrolinvest 6 8 467:439
12. MOSiR 6 8 380:408
13. AZS AWF 6 7 452:497
14. Żubry 6 6 393:536
15. Asseco Prokom II 4 5 318:332
16. Górnik 4 4 271:312

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska