Piętro Galerii Dworcowej w Głogowie świeci pustkami

W styczniu Galeria Dworcowa obchodziła trzy lata działania. Hucznych urodzin jakoś nie było. Przez te trzy lata nie udało się przyciągnąć tylu firm i sklepów, żeby zapełnić wszystkie stoiska. Ale nigdy jeszcze nie było tyle pustych stoisk co teraz.

Na piętrze działa księgarnia. Są także: biuro szkoły nauki jazdy, rachunkowe, sklep z damskimi ubraniami, zakład fryzjerski z solarium. I tyle.

- Rzeczywiście, jest bardzo mało klientów - narzeka sprzedawczyni w sklepie. Fryzjerka podchodzi do tego bardziej optymistycznie. Może dlatego, że prowadzi swój zakład dopiero od pięciu dni. - Pomału się rozkręci - ma nadzieję.

Galeria Dworcowa powstała w miejscu brzydkiego, zniszczonego dworca PKS. Teraz Intertrans PKS dzierżawi jej część. Z jednej strony jest poczekalnia dla pasażerów i przystanki autobusowe.

Właścicielem galerii jest firma Sorpol, w której udziały ma właśnie Intertrans PKS. Dlaczego od początku istnienia tego kompleksu nie udało się go zapełnić?

- Niech pani zapyta dlaczego jest kryzys - radzi prezes Intertransu Zbigniew Wojtkowiak. - Po co kogoś dobijać, że ma puchy? Można na sprawę spojrzeć z innej strony i napisać, że szklanka jest w połowie pełna, a nie w połowie pusta - radzi.

Ale prezes Sorpolu Dariusz Stachowiak ma wytłumaczenie: w tym czasie, gdy powstała ta galeria, handel przeniósł się na Stare Miasto.

- Od początku mieliśmy rotację na pierwszym piętrze, ale takiej sytuacji jak w tej chwili to jeszcze nie było - przyznaje. - Już od października handlowcy narzekali, że spadły im obroty. Zaczęli się wycofywać.

- To że od dwóch miesięcy mamy mniej najemców, nie jest jeszcze żadną tragedią - przekonuje. - Galeria z pewnością będzie jeszcze długo służyła mieszkańcom. Będziemy teraz starali się rozwinąć na piętrze działalność usługową. Pomału je zapełnimy.