Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pijany bandyta przeżył, kumpli wysłał do kostnicy

Czesław Wachnik 68 324 88 29 [email protected]
fot. Straż Pożarna Świebodzin, graf. Sylwia Friede
- Matko Boska! Co się dzieje? W dwa dni siedem trupów, w poniedziałek trzy, we wtorek cztery - ludzie wiedzą, co ostatnio zdarzyło się na drogach. Docieramy do wstrząsającego filmu. Widzimy, jak uderzenie potężnego tira wręcz zmiata audi do rowu.

Do ostatniej tragedii doszło około północy z poniedziałku na wtorek, we wsi Poźrzadło. Z parkingu znajdującego się przy motelu Nevada, na drogę nr 2 wjeżdżało audi. I wtedy uderzył w nie potężny tir. - Z pierwszych ustaleń wynika, że kierowca audi wymusił pierwszeństwo na tirze - informuje mł. asp. Katarzyna Wrocławska, rzeczniczka świebodzińskiej policji. - Dwie osoby z audi zginęły na miejscu, a dwie kolejne zmarły w szpitalu. Kierowcy tira nic się nie stało. Ofiary to trzech mężczyzn i kobieta, mieszkańcy powiatu świebodzińskiego.

Na miejscu tragedii byli strażacy. - Audi leżało w rowie, na boku. W środku było pięć osób. Rozcinaliśmy karoserię, żeby wydobyć ofiary - relacjonuje mł. bryg. Dariusz Paczesny, zastępca komendanta świebodzińskiej straży pożarnej. Lekarz pogotowia ratunkowego, na miejscu stwierdził zgon dwóch osób, kobiety i mężczyzny. Dwóch pasażerów w ciężkim stanie przewieziono do szpitali w Zielonej Górze i Sulęcinie. Lekarzom nie udało się uratować im życia. Przeżył kierowca audi. Okazało się, że był pijany. Grozi mu kara do 12 lat więzienia i dożywotnia utrata prawa jazdy.

Na miejsce zdarzenia dotarliśmy wczoraj ok. godz. 11.00. Straż i inne służby sprawiły się profesjonalnie. Po tragedii nie było nawet śladu. Jedynie na poboczu drogi niewielkie wgłębienie. Tu tir zepchnął audi. O szczegóły wypadku pytamy w pobliskiej stacji paliw oraz restauracji Nevada. To z położonego przy lokalu parkingu, wprost pod nadjeżdżającego tira, dostało się audi. Nikt nie zna jednak żadnych szczegółów. Ci, co pracowali w nocy, śpią już w domu. Jedna z osób, która przejmowała zmianę, zdradza jednak kilka szczegółów.

- Przyjechali, aby w lokalu kupić wódkę. Kiedy wracali do domu, wpadli wprost pod tira. Kobieta, którą zabrano do szpitala, zaraz po wypadku krzyczała, ratujcie. Ludzie tam pobiegli, ale niewiele mogli pomóc. Pasażerowie byli zmiażdżeni i zakleszczeni w samochodzie - opowiada z przejęciem jeden z pracowników.

Docieramy do nagrań z wypadku, jakie wykonała znajdująca się w pobliżu kamera. Na filmie wyraźnie widać, jak z parkingu wyjeżdża auto. Nie zatrzymuje się, ale jedynie nieco zwalania. Ułamek sekundy i auta nie widać. Uderzenie potężnego tira zmiata je do rowu. Tir zatrzymuje się po kilkudziesięciu metrach.

Zaraz po obejrzeniu filmu, jeden z pracowników Nevady, informuje nas, że ofiary wypadku pochodzą z pobliskiego Łagówka oraz Sieniawy. Słyszymy też różne wersje, jeden z rozmówców twierdzi, że za kierownicą siedziała kobieta o imieniu Ewelina, inny zaprzecza. - To był mężczyzna. Mieszkał w Sieniawie, jego partnerką była właśnie Ewelina i to on kierował samochodem. A ponoć nie ma prawa jazdy. To zapewne tragedia dla wszystkich rodzin - dodaje nasz rozmówca.

Jedziemy do Łagówka. Już we wsi, zatrzymujemy spacerującego z psem mężczyznę. Okazuje się, że zna on niemal wszystkie szczegóły. Trzech mężczyzn pochodziło z Łagówka, dwaj mieli po około 20 lat, trzeci - około 40 lat.

- Panowie, ta tragedia to przez ich głupotę. Wypili wcześniej, a że w Łagówku sklep był zamknięty, pojechali po wódkę do Nevady. I zginęli. To zapewne ogromny dramat dla rodzin, ale też ostrzeżenie dla innych. Z losem nie można igrać - kończy wypowiedź mieszkaniec Łagówka.

Zajeżdżamy do miejscowego sklepu. Na jego zapleczu, przy papierosowym dymie i piwie zastaliśmy sześć osób. Tu dowiadujemy się o kolejnych szczegółach. Okazuje się, że autem kierowała nie kobieta, ale mężczyzna. Jego rodzic, to znany w okolicy przedsiębiorca.

Padają też szczegóły dotyczące wszystkich ofiar. Zebrani ciepło wyrażają się o dwóch młodych mieszkańcach Łagówka: Krzysztofie i Mateuszu. - Normalna, zwykła, dzisiejsza młodzież. Raczej porządne chłopaki, a najważniejsze, że pracowali - słyszymy.

Ludzie mówią różne rzeczy. Czasem dobre, czasem gorsze. Czy to jednak ma jakieś znaczenie?. Wszyscy współczują rodzinom, tych którzy zginęli. - To prawdziwa tragedia dla nas - dodaje inny z zebranych. Nie mają jednak litości dla sprawcy katastrofy. - Przez niego to teraz tylko łzy i rozpacz. Także i dla jego rodziny - opowiada kobieta w średnim wieku.

Jedziemy jeszcze do szpitala w Świebodzinie. Tu przywieziono rannego kierowcę.
Dyrektor Artur Malejka potwierdza, że do jego placówki trafił jeden z poszkodowanych.
- Według wstępnych badań, nie odniósł on większych obrażeń i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - wyjaśnia dyrektor. Prokurator poinformował nas, że kierujący miał we krwi prawie półtora promila alkoholu.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska