Około 10.00 na drodze między Sierakowem i Międzychodem rozegrały się sceny jak z gangsterskiego filmu. Wpierw zygzakiem pędził volkswagen bus, a za nim kilka osobówek i policyjne radiowozy. Busem uciekał 41-letni mężczyzna. Ukradł go we wsi Bielsko pod Międzychodem. Skorzystał z okazji, że właściciel zostawił w środku kluczyki. Wsiadł do pojazdu, odpalił silnik i wystartował z piskiem opon w kierunku Sierakowa. Za nim ruszyli pracownicy, którzy byli świadkami kradzieży.
Uciekająca furgonetka została zatrzymana przed Sierakowem, po przejechaniu blisko ośmiu kilometrów. Złodziejem okazał się bezdomny. Nie ma stałego zameldowania. Niebawem stanie przed sądem. Prawdopodobnie znajdzie na jakiś czas wikt i opierunek za kratami. Odpowie na ławie oskarżonych za kradzież oraz prowadzenie auta po pijaku. Po zatrzymaniu wydmuchał bowiem aż 2,64 prom alkoholu.
- Za kierowanie pod wpływem alkoholu grożą mu dwa lata więzienia, natomiast za kradzież nawet pięć lat - informuje asp. Przemysław Araszkiewicz z międzychodzkiej policji .
Zdaniem międzychodzkiego policjanta, dzisiejsza kradzież powinna być przestrogą dla kierowców. - Nie należy zostawiać otwartych samochodów. Tym bardziej z kluczykami w środku. Nawet, jeśli z nich wychodzimy tylko na chwilę. Dotyczy to także osób, które zatrzymują samochody przed swoimi posesjami i zostawiają je z pracującymi silnikami, kiedy wychodzą otworzyć bramy. Złodzieje tylko czekają na takie okazje - ostrzega.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
