Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna: Świtała pokazał klasę i pobił rekord kolegi

Krzysztof Zawicki 0 76 833 33 34 [email protected]
Tym razem Jarosław Paluch (z piłką) dostawał mniej piłek na koło niż zazwyczaj
Tym razem Jarosław Paluch (z piłką) dostawał mniej piłek na koło niż zazwyczaj fot. Remigiusz Kloc
Trzeba przyznać, że Chrobry potrafi zaskakiwać. I nie chodzi o wyniki meczów, ale o styl. Raz brylują zawodnicy ze środka pola, a w innym przypadku ze skrajnych pozycji.

Przypomnijmy, w drugiej kolejce bohaterem był Ireneusz Żak, który w meczu z AZS-em AWF-em Gorzów rzucił najwięcej bramek z nietypowej dla siebie pozycji, prawego skrzydła.

W kolejnym pojedynku, tym razem z Vive Kielce, brylował Łukasz Stodtko, który 12 razy trafił do siatki. Gdy wydawało się, że dobrą passę podtrzyma w meczu z MMTS-em Kwidzyn, spisał się słabej. Na szczęście, godnie zastąpił go na lewym skrzydle Marek Świtała, który pobił rekord Stodtki rzucając aż 13 bramek.

Jednak mecz z MMTS-em nie od początku układał się po myśli głogowian. Kompletnie zawodziły rozegranie i podania do koła. W pierwszej części Jarosław Paluch nie oddał ani jednej celnej piłki na szósty metr. Dla dogrywających Grzegorza Piotrowskiego i Pawła Wity nie był to najlepszy dzień.

Zdecydowanie źle wychodził atak pozycyjny, który i tak nie jest najmocniejszą stroną Chrobrego. A gdy do tego doszła słabsza dyspozycja rzutowa Stodtki oraz Żaka, to głogowscy kibice mogli spodziewać się kłopotów. Na domiar złego, bramkarz gości świetnie wyczuwał i trzy razy zatrzymał ataki Świtały.

Dobra zmiana

Sytuacja diametralnie zmieniła się, gdy Żaka zastąpił 19-letni Jakub Łucak. Jego kontry były nie do zatrzymania. Chłopak popisywał się szybkością i różnorodnością akcji pod bramką.

- Przede wszystkim cieszę się, że trener dał mi więcej pograć - skomentował Łucak po meczu. - Gdy wszedłem na parkiet obrona zaczęła się lepiej spisywać, dzięki czemu można było wyprowadzać skuteczne kontry.

Młody zawodnik z pewnością może być zadowolony ze swojego występu. Rzucił pięć bramek walnie poczynając się do zwycięstwa. Jednak bohaterem dnia był Świtała, który w końcu "zaskoczył" i zaczął trafiać. Jego głównym atutem była szybkość.

Praktycznie przy każdej akcji pokazywał przeciwnikom plecy. Jego gra nie uszła uwadze drugiemu trenerowi MMTS-u Krzysztofowi Kotwickiemu. - Załatwił nas lewoskrzydłowy Chrobrego - powiedział. - Gdyby Świtała grał dziś w naszych barwach, to my zainkasowalibyśmy dwa punkty.

Zabójcze kontry

- Byliśmy przygotowani na twardą grę głogowian w obronie, ale nie daliśmy im rady - powiedział bramkarz MMTS-u Sebastian Suchowicz.

- Jeżeli nie rzuca się bramek z ataku pozycyjnego, a jednocześnie seryjnie traci gole z kontr, to trudno wygrać mecz.

Szkoleniowiec Chrobrego Jarosław Cieślikowski nie był jednak zaskoczony tym, że lepiej zagrały skrzydła. - Było widać, że kwidzynianie najbardziej obawiali się Stodtki i to jemu obrona poświęcała najwięcej uwagi - stwierdził.

- Po naszym złym początku uspokoiliśmy grę i zaczęliśmy twardo bronić, z czego poszły kontry. Bardzo dobrą zmianę dał Łucak, świetnie zagrał Świtała. Mogę się tylko cieszyć, że mam wyrównany zespół. Gdy jednemu zawodnikowi idzie trochę gorzej, zastępuje go ktoś inny. Zadowolony jestem z postawy młodych graczy. Oczywiście popełniają błędy, ale widać, że mają duże możliwości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska