Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piotr Puchniarz nie żyje. Zmarł w dniu swoich urodzin

Anna Białęcka
Piotr Puchniarz był mistrzem Polski. Chciał stanąć do boju o medal na mistrzostwach świata. Nie zdążył...
Piotr Puchniarz był mistrzem Polski. Chciał stanąć do boju o medal na mistrzostwach świata. Nie zdążył... Anna Białęcka
Wczoraj zmarł głogowianin Piotr Puchniarz. Miał 67 lat. W sobotę pożegnamy go na cmentarzu w Brzostowie, - To szok, nikt nie może w to uwierzyć - mówi Władysław Miciuk z siłowni Apollo.

Piotr Puchniarz zmarł w dniu swoich 67. urodzin, zupełnie niespodziewanie. A miał jeszcze tak wiele planów, w tym ten najważniejszy - zdobycie medalu na mistrzostwach świata.

- To straszna wiadomość - mówi Władysław Miciuk z siłowni Apollo, w której znany kulturysta trenował od trzech lat. - To był taki fajny człowiek, lubiany przez wszystkich, chętnie pomagający w treningach innym. To wielka strata.
Piotr Puchaniarz zmarł nagle, nie wybudził się po planowanym zabiegu, który miał być prosty, miał poprawić jego komfort życia, zabiegu, który miał sprawić, że będzie mógł dalej spokojnie ćwiczyć, podnosić większe ciężary. Jednak doszło do poważnych komplikacji, lekarze musieli otworzyć serce. Operacja trwała 12 godzin. Mężczyzna nie zdołał się wybudzić. Zmarł 27 marca o 18.30.

- Planował, że po tym zabiegu wróci we wtorek do domu, a kilka dni później zacznie treningi do mistrzostw świata - mówi W. Miciuk. - Wrócił, ale trenować już nigdy nie będzie...

Głogowianin w ubiegłym roku wywalczył tytuł najpiękniej "wyrzeźbionego" weterana kulturystyki, zdobył złoty medal. - Byłem świetnie przygotowany, i jest efekt, stanąłem na najwyższym podium - mówił nam po powrocie, dumny i zadowolony.

Jego udział w mistrzostwach świata w Budapeszcie zakończył się zdobyciem piątego miejsca. - Teraz dam z siebie wszystko, w 2013 roku muszę w końcu zdobyć medal - planował kolejny strat. Nie dane mu jednak będzie stanąć do boju.

Był emerytowanym górnikiem, ćwiczyć zaczął dopiero, gdy przestał pracować. - Zauważyłem, że coraz gorzej z moją kondycją - jeszcze niedawno opowiadał nam swoją historię. - Uznałem, że siłownia będzie najlepsza na jej poprawienie i na wolny czas. No i się wciągnąłem. Nie wyobrażam sobie życia bez treningów. We wszystkim wspiera mnie moja żona, wiele jej zawdzieczam.

Pogrzeb Piotra Puchniarza odbędzie się w sobotę na cmentarzu przy ul. Świerkowej w Brzostowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska