Plany na nowe życie zamków (zdjęcia, wideo)

Königswalde, czyli Królewski Las - tak przed wiekami nazywały się Lubniewice. Od 1352 r. miasteczko należało do Henslina von Waldow. W posiadaniu rodu znajdowało się ono aż do 1945 r. W Lubniewicach zamek - który był wymieniany jako siedziba właściciela miasta - istniał już w XIV w. Późniejsze źródła mówią o dwóch dworach: Czerwonym i Białym. Tzw. Stary Zamek powstał w 1812 r. w miejscu Czerwonego Dworu. Założycielem rezydencji oraz przylegającego parku był Adolf Friedrich IV von Waldow. Z kolei Nowy Zamek został wybudowany w latach 1909-1911 na polecenie Carla Friedricha Ernsta Edwarda von Waldow-Reitzenstein. Projektowali go berlińscy architekci.

Tyle pięknej historii. Ta najnowsza nie jest najlepszym rozdziałem w dziejach zabytków. Od lat zamki stoją puste. Choć zabezpieczone i w części wyremontowane, są zamknięte (na naszej stronie internetowej www.gazetalubuska.pl znajdziecie wideo i zdjęcia z wewnątrz nowego zamku). Lecz jest prognoza na szczęśliwy finał. Po 13 latach od sprzedania obiektów przez gminę, właściciele mają konkretny projekt na ich ożywienie. Przypomnijmy. Od kilku miesięcy kompleks przejęła spółka komandytowa, w której udziały ma książę Jan Lubomirski-Lanckoroński, jego żona i zarazem córka miliardera Dominika Kulczyk-Lubomirska oraz holding Jana Kulczyka.

Renowacją zamków zajmie się Fundacja Książąt Lubomirskich. W nowym (bardziej konkretne plany są w przypadku tego obiektu) będą: gabinety SPA, basen, część zabiegowo-kosmetyczna, konferencyjna, muzealna i hotelowo-pokojowa. Muzealną będzie tworzyć biblioteka i sala myśliwska. Z kolei konferencyjno-bankietową sala balowa i sala klubowa. Na pierwszym piętrze i poddaszu będą pokoje hotelowe. W przypadku starego zamku, rozważane się dwie funkcje: hotel lub dom spokojnej starości. - Chcemy, by zabytki były dostępne dla mieszkańców - podkreśla Paweł Piasecki, dyrektor warszawskiej firmy zajmującej się nieruchomościami Landeskrone. Jej właścicielami są Kulczyk-Lubomirska i Lubomirski-Lanckoroński. Dostępne dla turystów i mieszkańców ma być też taras widokowy.

Plany podobają się Barbarze von Campe, potomkini rodu von Waldow, która do Lubniewic przyjechała m.in. dowiedzieć się, jaka przyszłość czeka zabytki. - Oglądałam zamki latem. Cieszę się, że jest pomysł, dzięki któremu znów będą mogły się rozwijać - mówi von Campe. Ma nadzieję, że przebudowa nie spowoduje dużych zmian. - Chciałabym, by został w nich duch rodu von Waldow, który przez 600 lat był obecny w zamkach - dodaje pani Barbara.

W tej chwili nie jest jeszcze znany harmonogram prac. Fundacja szuka pieniędzy na remont, choć część budżetu ma już zagwarantowaną.

- Planowana funkcja, rekreacyjno-hotelowa połączona z muzealną, wydaje się jak najbardziej możliwa do zrealizowania w takim obiekcie - uważa Barbara Bielinis-Kopeć, lubuski konserwator zabytków. - Kiedy właściciele będą posiadać pieniądze na remont, będziemy dopracowywać szczegóły. Najważniejsze jest to, by chcieli ten obiekt zagospodarować i by był dostępny dla ludzi.

- Nowy zamek to najważniejsze miejsce w Lubniewicach. Cieszymy się, że fundacja się nim opiekuje. Jego rozwój może wpłynąć na całą gminę - uważa lubniewiczanin Henryk Kargul.

Korzystałem z tekstu Teresy Witkowskiej opublikowanego na stronie internetowej Lubuskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków