Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Płynie w górę

DARIUSZ CHAJEWSKI 0 68 324 88 36 [email protected]
Lodowa flota od kilkunastu dni kruszy 20-30 cm krę
Lodowa flota od kilkunastu dni kruszy 20-30 cm krę Paweł Janczaruk
- Stare, ale jare - mówią o swoich lodołamaczach kapitanowie. Te niewielkie jednostki walczą z krą i lodowymi zatorami.

Jarosław Graf, kapitan "Lisa" spokojnie przygląda się Odrze w Krośnie. Nie jest źle. I przyznaje, że żal mu jest teraz każdej godziny spędzonej w krośnieńskim porcie. Dlaczego zatem trzy lodołamacze nie kruszą lodu?
- Pewnie już się zmęczyli, a nas wiosną zaleje - komentuje spacerowicz.

Płynie w górę

- Czekamy na sygnał ze Szczecina - tłumaczy Graf. - Gdybyśmy kruszyli lód, zrobilibyśmy więcej złego niż dobrego. Na Bałtyku wieje północny wiatr i jest tak zwana cofka, czyli Odra płynie w drugą stronę. Oznacza to, że kra nie spływa do morza i gromadzi się w górnym biegu rzeki. To niebezpieczne zwłaszcza w rejonie przewężenia rzeki w Widuchowej.
Lodołamacze pracują w Lubuskiem już cztery dni. Przedwczoraj zlikwidowały groźny zator w okolicy Połęcka. Miał być drobny, tymczasem przedarcie się przez zwały kry zajęły jakieś 1,5 godziny.
- Ta zima daje nam się we znaki - dodaje mechanik Kazimierz Bobiński. - Niemieckie lodołamacze jeden po drugim trafiają do stoczni. Nasze wytrzymują.

Stopa pod kilem

A trzy lodołamacze stojące w Krośnie od dawna są już pełnoletnie, zostały wyprodukowane w latach 80. "Świstak" jest zresztą wyjątkowo dla Lubuskiego zasłużony, już kilkakrotnie ratował nasz region przed powodzią. Nie wyglądają imponująco, ale, jak mówią ich kapitanowie, swoje robią. I przeszkodą dla nich nie jest wcale gruby lód. Najgorsze są płycizny - lodołamaczom potrzebne jest ponad 1,6 metra głębokości.
Odrzańskie kutry dają sobie radę nawet z 20-30-centymetrową krą i z powstałymi zatorami. Zazwyczaj podczas akcji na czole flotylli idą cięższe jednostki tzw. tysiączki, czyli lodołamacze z silnikami o mocy 1.000 KM. Przy kruszeniu lodu nie siła i grubość blachy na dziobie jest najważniejsza, a metoda. Lodołamacze łamią krę własnym ciężarem - kadłub jest tak ukształtowany, że wślizguje się na lód i załamuje go własnym ciężarem.

Pływające domy

Na każdym lodołamaczu pracuje pięciu członków załogi. - Akcja lodołamania może trwać tydzień lub dwa. Załoga musi mieć warunki pozwalające przeżyć ten okres. Są więc kabiny z kojami, kuchnia, sanitariaty i centralne ogrzewanie...
- Stopy wody pod kilem - odpowiadają marynarze na pytanie o to, czego się życzy załogom rzecznych lodołamaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska