Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po kraksie samochodowej spowodowanej po pijaku burmistrz Trzciela sam poddaje się karze

Dariusz Brożek 95 742 16 83 [email protected]
Burmistrz uderzył swoim audi (na pierwszym planie z prawej strony) w policyjną skodę.
Burmistrz uderzył swoim audi (na pierwszym planie z prawej strony) w policyjną skodę. fot. Dariusz Brożek
Wczoraj w południe samorządowiec został wypuszczony z policyjnej izby zatrzymań. Wpierw usłyszał zarzut kierowania samochodem pod wpływem alkoholu. W poniedziałek staranował swoim audi policyjny radiowóz. Wydmuchał około 1,8 prom.

O zakończonej kraksą samochodowej szarży trzcielskiego burmistrza Jarosława K. informowaliśmy na naszym portalu (www.gazetalubuska.pl) już w poniedziałek wieczorem. Przypominamy, że tego samego dnia pędził swoim audi lokalną drogą ze Starej Jabłonki do Trzciela. Na zakręcie przed rogatkami miasta zjechał na lewy pas ruchu, wpierw odbił się autem od naczepy tira, a potem staranował policyjną skodę.

Zaraz po krasie w obecności prokuratora wydmuchał 0,88 mg alkoholu. Kwadrans później powtórzono badanie. Policyjny alkosensor (urządzenie do badania poziomu alkoholu w wydychanym powietrzu - red.) wykazał już 0,91 mg. To ponad 1,8 promila! Ile musiał wypić? - Trudno to ocenić. Dzień wcześniej miał imieniny - odpowiada jeden z naszych rozmówców.

Burmistrzowi pobrano też krew, wynik będzie znany za około dwa tygodnie. Policjanci zaznaczają jednak, że pomiary alkosensorem są tak samo wiarygodne, jak badanie krwi.

Uzgodnił karę z prokuratorem

Samorządowiec wytrzeźwiał w policyjnej izbie zatrzymań. Rano usłyszał zarzut kierowania samochodem w stanie nietrzeźwości. Kodeks przewiduje za to karę do dwóch lat więzienia. Postanowił dobrowolnie poddać się karze i uzgodnił ją razem z prokuratorem. - Zatwierdziłem karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata - informuje Robert Trela, zastępca prokuratora rejonowego w Międzyrzeczu.

Burmistrz ma także zapłacić 3 tys. zł grzywny i przez dwa lata nie będzie mógł kierować pojazdami mechanicznymi. Jeśli później będzie chciał o upływie tego czasu będzie więc musiał zdawać egzaminy na prawo jazdy. Jak zaznacza prok. R. Trela, z dobrowolnego poddania się karze korzysta około 60 proc. kierowców przyłapanych na jeździe na dwóch gazach.
W ciągu miesiąca akt oskarżenia z propozycją kary trafi do sądu. Miejscowa Temida może zatwierdzić wniosek prokuratury, ale może też go odrzucić i orzec zupełnie inny wyrok. Łagodniejszy, albo surowszy.

Samorządowiec wyszedł z kraksy bez większego szwanku. Niegroźnych obrażeń doznał kierujący radiowozem policjant. Trafił do szpitala, wieczorem wrócił jednak do domu. Lekarz nie stwierdził u niego złamań, ani urazów wewnętrznych, ale policjanci wystąpią jeszcze o opinię biegłego. Jeśli policjant będzie musiał leczyć obrażenia powyżej siedmiu dni, Jarosławowi K. zostanie postawiony zarzut spowodowania wypadku.

- Na razie wszystko wskazuje na to, że zdarzenie zakwalifikujemy jako kolizję - mówi sierż. Justyna Łętowska z Komendy Powiatowej Policji.

Cześć krytykuje, cześć broni

Informacja o wypadku lotem błyskawicy obiegła miasto. Wieczorem zagotowało się na naszym forum. Do wczoraj do 16.00 pod dwoma artykułami na ten temat pojawiło się ponad sto komentarzy. Większość internautów krytykuje burmistrza, są jednak i tacy, którzy go bronią.
Jazda po pijaku to tzw. przestępstwo popełnione z winy umyślnej.

W przypadku wydania przez sąd niekorzystnego dla niego wyroku, burmistrz pożegna się ze stanowiskiem. Po uprawomocnieniu się orzeczenia radni będą musieli wygasić mu mandat, w trzcielskim ratuszu pojawi się jego zastępca powołany przez premiera. Podobnie jak w Przytocznej, gdzie na początku roku skazanego przez sąd wójta zastąpiła w urzędzie gminy Agnieszka Jamrowska.

- Do ewentualnego wyroku jest jednak osobą niewinną i może sprawować urząd. To nie jest zły człowiek. Wielu ludziom pomógł. Popełnił jednak głupotę, za którą przyjdzie mu drogo zapłacić - zaznacza jeden z mieszkańców.

Wezmą burmistrza pod lupę

Jutro w ratuszu odbędzie się sesja absolutoryjna. Radni wezmą go pod lupę. Ale nie za poniedziałkową kraksę, lecz za wykonanie ubiegłorocznego budżetu. Zdaniem przewodniczącego rady miejskiej Tomasza Janeczka, nie należy łączyć tych dwóch spraw.

Burmistrz nie ma zastępcy, który mógłby podejmować decyzję w jego imieniu. Czy problemy prawne samorządowca mogą sparaliżować pracę urzędu? Odpowiedź poznamy za kilka tygodni, lub miesięcy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska