MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Podali nam twardy makaron

Andrzej Flűgel 0 68 324 88 06 [email protected]
Niestety, nasi siatkarze nie powalczą o medale. Rozegrali bardzo emocjonujący i dramatyczny mecz z Włochami. Zwyciężyli rywale.

POLSKA - WŁOCHY 2:3 (19:25, 22:25, 25:18, 28:26, 17:15)

POLSKA - WŁOCHY 2:3 (19:25, 22:25, 25:18, 28:26, 17:15)

Kiedy trafiliśmy na Włochów większość widziała w nas faworytów. Co z tego? Makaron, jaki nam ugotowali Włosi okazał się za twardy.

Najpierw słabo, potem lepiej

Zawaliliśmy dwa pierwsze sety. To nie była Polska, jaką znaliśmy z wcześniejszych spotkań. Zabrakło koncentracji. Kto wie czy fakt, że zaczęliśmy za późno odrabiać straty nie był powodem późniejszej nerwówki i porażki w tie-breaku?

Dostrzeł to Raul Lozano, który powiedział - Słabo zaczęliśmy, nawet bardzo słabo. Potem już było lepiej. A piąty set? Cóż to już jest loteria. A tę wygrali Włosi. Gratuluję rywalom awansu. Podobne obserwacje miał szkoleniowiec rywali Andrea Anastazi: - Prowadziliśmy 2:0, ale Polacy to świetna drużyna. Mój zespół zaczął nieco błądzić i był remis. A z tie-breakiem jest tak jak powiedział trener Lozano. Szczęście było przy nas. Teraz już myślimy o półfinale.

To, co lubią kibice

- Było bardzo równo - ocenił Piotr Guszka. - Granica sukcesu którejkolwiek z drużyn była przez cały mecz niewidzialna. Niestety, na końcu wyszło, że odnieśli go Włosi. Jestem bardzo smutny. Planowałem, że zagramy dalej. Było na początku źle, ale opanowaliśmy sytuację.

Niestety, w tie - breaku każdy błąd może oznaczać sukces przeciwnika, do tego trzeba też mieć szczęście. Myśmy go dziś nie mieli. To nie był zły mecz z naszej strony. Oglądaliśmy wszystko, co lubią kibice. Akcje, efektowne bloki, nerwówki w końcówkach setów, a w piątym meczbole. Zabrakło tylko naszego sukcesu. Szkoda....

Sprytni Włosi

- Tak to jest - mówił Sebastian Świderski - O wszystkim w sumie decydowała jedna piłka. Po naszej akcji, odbita mogła pójść w trybuny. Nie poszła. Włosi ją obronili, zrobili kontratak i zdobyli ten decydujący punkt. Walczyliśmy do samego końca. Tak, mieliśmy dwa słabsze sety, ale oni też. Było po równo.

Skończyło się tak jak dwa lata temu. Niestety... Włosi są sprytni potrafią ustawić się pod przeciwnika, grać doskonale taktycznie. To w pewnych momentach było widać. Czytali to, co my zamierzamy robić, dobrze ustawiali się w obronie. Ciężko było nam trafić piłką w pole. Oni się rozkręcali ze spotkania na spotkanie. No i popełniali mnie błędów.

W pierwszych dwóch setach mieliśmy ich o połowę więcej od nich. To potem miało wpływ na to, co się działo w końcówce.

Fajnie, ale nieszczęśliwie

A były wielkie emocje, obie drużyny żywiołowo reagowały na wydarzenia na boisku. - Nic dziwnego, przecież to ćwierćfinał igrzysk - powiedział Świderski. - Wygrany jest w czwórce, przegrany nie ma nic. Ogromna stawka, bo przecież zwycięzca ma otwartą drogę do medalu. Mobilizowaliśmy się, wspieraliśmy, ale - niestety - dziś nie mieliśmy szczęścia.

To prawda. Polski zespół grał w Pekinie bardzo fajnie. Dostarczył nam wielu emocji i radosnych chwil. To była dobra siatkówka. W sporcie trzeba mieć jednak szczęście. Dziś było ono przy Włochach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska