Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Podróżni już nie będą marzli na peronie w Bytomiu Odrzańskim

DAGMARA DOBOSZ 0 68 324 88 71 [email protected]
Na peronie stoją zmarznięci podróżni. Chętnie ogrzaliby się w ciepłej poczekalni.
Na peronie stoją zmarznięci podróżni. Chętnie ogrzaliby się w ciepłej poczekalni. fot. Krzysztof Kubasiewicz
Dziś, po długim oczekiwaniu, zostanie otwarta kasa biletowa i poczekalnia na dworcu kolejowym.

Na dworcu stoją trzy kobiety i mężczyzna. To podróżni z Głogowa.

- Szkoda, że poczekalnia jest zamknięta - mówiła w czwartek Teresa Gniewosz. - Dzisiaj nie jest aż tak zimno, ale przyjemnie byłoby usiąść w ciepłym pomieszczeniu. Ciekawe, jak podróżni znosili niedawne kilkunastostopniowe mrozy - dodała.

- Podobno w środku jest toaleta. Moim zdaniem powinna być otwarta dla ludzi. Jak można nas tak traktować? - pytała jej towarzyszka.

Pusta obietnica

O sprawie pisaliśmy 27 listopada ub.r. ("Podróżni marzną na dworze"). Przypomnijmy. Dzięki dofinansowaniu PKP udało się wyremontować budynek. Umowa z kobietą, która będzie prowadziła kasę oraz nadzorowała poczekalnię i toalety była już podpisana. Kasa nadal była nieczynna, ponieważ brakowało porządnych drzwi, a bilety i pieniądze muszą być przecież odpowiednio zabezpieczone. Jacek Sauter, burmistrz Bytomia Odrzańskiego, nie chciał udostępnić poczekalni bez nadzoru pracowniczki z obawy przed wandalami. Jak zapewniał wówczas Roman Nowacki, dyr. oddziału gospodarowania nieruchomościami PKP w Poznaniu, drzwi do pomieszczenia kasy zostały już zamówione i wystarczy tylko poczekać na ich dostarczenie. Nie dotarły do dnia dzisiejszego. Okazało się, że jednak nie zostały zamówione.
- Zrobimy to teraz. Powinny trafić do Bytomia Odrzańskiego do końca lutego - obiecuje Alina Stachowiak, zastępca dyrektora do spraw technicznych oddziału gospodarowania nieruchomościami PKP w Poznaniu.

Rygorystyczne wymagania

Żeby dłużej nie zwlekać, istniejące drzwi do kasy, które wcześniej można było wyłamać kopnięciem nogi, zostały wzmocnione od środka płytą i zabezpieczone kratami. Posłużą do momentu wymiany ich na nowe. W czwartek Gabriela Migacz, która będzie zarządzać kasą, przywiozła sprzęt i meble, ale okazało się, że nie ma tam podłączonego prądu. Elektrycy już dawno powinni byli to zrobić. Kolejne dni uciekły. Na szczęście prąd dziś już jest.

- Przetarg na kasę wygrałam 14 października ub.r. Byłam święcie przekonana, że w połowie listopada, a już najpóźniej na początku grudnia, uruchomimy działalność. Tym bardziej, że przyszła zima i mrozy. Sprawa z drzwiami wszystko skomplikowała - wyjaśnia. Dziś rano na dworzec przyjedzie kontroler, który uruchomi kasę. Przepisy kolejowe są bardzo rygorystyczne i wszystko musi być zrobione porządnie.

- Po południu będzie można już kupić bilety. - zapewnia G. Migacz. - Kasa będzie otwarta codziennie w godz. 5.15 - 18.15, a w weekendy prawdopodobnie do 16.15. Mogą być przerwy w ciągu dnia - mówi. - Pani Gabriela wyszkoli pracownicę, która będzie musiała zdać jeszcze egzamin na kasjera biletowo - bagażowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska