- PZPN przeznacza jakąś pulę biletów na domy dziecka, ośrodki opiekuńcze. Udało się zorganizować 46 takich wejściówek. Pomagał senator Robert Dowhan - mówił Marcin Grygier z Zielonogórskiego Klubu Żużlowego. Do Stolicy udali się przedstawiciele domu dziecka z Lubska i Świebodzina oraz uczniowie gimnazjum z Drzonkowa. - Wiadomo, że tych dzieci, z którymi mamy kontakt jest więcej. Jednak nie mogliśmy wziąć wszystkich. Mam nadzieję, że zorganizujemy jeszcze podobne akcje i będzie mogli zabrać innych - dodaje przedstawiciel klubu.
Malcy z Drzonkowa i Lubska wraz ze swoimi opiekunami zjawili się w piątek rano w siedzibie ZKŻ-u przy ul. Wrocławskiej 69. Dostali szaliki w biało-czerwonych barwach, a także mieli możliwość obejrzenia klubowego warsztatu i budynków. Około 10.30 przyjechał autobus zielonogórskiego PKS-u. Osoby ze Świebodzina miały zostać zabierane po drodze. - W programie jest także zwiedzanie Warszawy. Potem nastąpi przejazd na stadion. Po meczu planowany jest bezpośredni powrót do domu - tłumaczył Grygier.
- Falubaz i nasza placówka współpracują ze sobą, przez to otrzymaliśmy siedem miejsc na ta wyprawę. W naszej szkole działa kilku koordynatorów, u nas kontrakt podpisywał Jarosław Hampel - wyliczał Tomasz Sroczyński, opiekun gimnazjalistów z Drzonkowa. - To rewelacyjny pomysł. Nie oszukujmy się niewiele osób stać na taki wyjazd, dla niektórych może być to przygoda życia. My nie ponosimy żadnych kosztów. Jedziemy kibicować w taki sposób, aby zwyciężyła nasza reprezentacja - dodaje nauczyciel. Jego uczniowie o wyjeździe dowiedzieli się kilka dni temu. - To była szybka akcja, przeprowadziliśmy selekcję. Wybraliśmy podopiecznych, którzy gwarantują odpowiednią postawę i zachowanie - przyznał Sroczyński. - Dzieci były bardzo szczęśliwe. Siódemka, którą wybraliśmy żyła tym wyjazdem, odkąd tylko się o nim dowiedziała - dodał.
- Dzieci przeżywały ten wyjazd już od kilku dni, dyskutowały, typowały wynik. Tym bardziej, że to bardzo ważny mecz. Dla większości z nich to pierwsza taka wyprawa. Gdyby nie sponsorzy, to by do tego nie doszło - mówiła Małgorzata Ławrecka, opiekunka z powiatowego domu dziecka w Lubsku.
- To było całkiem niespodziewane. Przyszedł nauczyciel i zapytał, kto z nas chce pojechać do Warszawy. Zgłosiliśmy się i niedługo wyjeżdżamy. Bardzo się z tego powodu cieszymy, bo lubimy piłkę - mówili Adrian, Krystian i Patryk, uczniowie gimnazjum w Drzonkowie. Młodzi kibice nie mieli wątpliwości, kto zwycięży w piątkowym spotkaniu. - Polska! - krzyknęli.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?