Sprawa jest pokłosiem buntu nowosolskich restauratorów, który wybuchł na przełomie maja i czerwca. Chodzi o to, że szkoły wynajmują swoje sale pod okolicznościowe imprezy: chrzciny, komunie, wesela, co z kolei uderza w interes restauratorów. Jak twierdzi jeden z nich - właściciel restauracji Polonia Zdzisław Rychta - placówki oświatowe stosują zaniżone, wręcz dumpingowe ceny tych usług. Restauratorzy zarzucili szkołom nieuczciwą konkurencję i zagrozili nawet miastu procesem o odszkodowanie z tytułu poniesionych strat.
Łatają szkolne budżety
- To my płacimy podatki z tytułu prowadzonej działalności, a nie szkoły - pomstuje Rychta. - Dyrektorów szkół stać na to, by konkurować z nami po dumpingowych cenach, choć nie są do tego powołani.
Wiceprezydent miasta Jacek Milewski rozkłada ręce i podkreśla, że dyrektorzy szkół mają wolną rękę w podejmowaniu decyzji o wynajmie pomieszczeń, bo to ich suwerenna decyzja. Z kolei dyrektor Szkoły Podstawowej nr 8, która przoduje w ilości imprez organizowanych w jej murach Julian Michalik uzasadnia: - Z samej subwencji oświatowej nie da się utrzymać placówki. Potrzebne są dodatkowe pieniądze na remonty. Szkoły nie stać na to, żeby sale w weekendy i wakacje stały puste.
Ale dla restauratorów nie jest to żaden argument. Kiedy 20 i 27 czerwca w szkole nr 8 znów organizowane były wesela, Rychta doniósł do prokuratury, że był tam spożywany alkohol. - Jestem o tym przekonany - podkreśla. Byłoby to sprzeczne z ustawą o wychowaniu w trzeźwości, która zakazuje spożywania alkoholu na terenie szkoły, bez względu na to, czy przebywają tam dzieci, czy nie.
Policja wpadła na wesele
Prokuratura odmówiła jednak śledztwa w tej sprawie. Dlaczego? - Zostały przeprowadzone czynności sprawdzające przez policję, które wykazały, że alkoholu tam nie było - odpowiada nowosolska prokurator rejonowa Ewa Kańduła.
Z kolei dyrektor Michalik pokazał nam jedną z umów wynajmu. Przy jednym z punktów, dopisane jest tłustym drukiem: „Uwaga! Na terenie szkół obowiązuje zakaz sprzedaży, podawania i spożywania alkoholu!”. - To znaczy, że wynajmujący bierze na siebie pełną odpowiedzialność za ewentualne naruszenie prawa - odpowiada Michalik.
Ale Rychta w to nie wierzy, bo wesela rzadko obywają się bez wyskokowych trunków, które mogą być przecież rozlewane „pod stołem”. - Policjanci dwukrotnie przeprowadzili kontrole podczas wesel na terenie szkoły nr 8 i dwukrotnie kontrola wypadła bez zastrzeżeń - zapewnia sierż. Anna Szwarczyńska z nowosolskiej policji.
Sprawą jednak zajmie się teraz sąd, bo Rychta zaskarżył do sądu decyzję prokuratury o odmowie wszczęcia śledztwa.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?