Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy pobili ,,Faraonów'' za sto tysięcy dolarów

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Atakujący polskiej drużyny Jakub Jarosz (z lewej) zdobył we wczorajszym spotkaniu 12 punktów. Tym razem mija blok Sfathy'ego (z lewej) i Rashada.
Atakujący polskiej drużyny Jakub Jarosz (z lewej) zdobył we wczorajszym spotkaniu 12 punktów. Tym razem mija blok Sfathy'ego (z lewej) i Rashada. fot. FIVB
Światowy Puchar Wielkich Mistrzów dla Brazylii, Polska na czwartym miejscu. Takie są ostateczne rozstrzygnięcia turnieju, zakończonego w poniedziałek w japońskiej Nagoji.

Po sześciu dniach zmagań okazało się, że wszystko było jasne... już w środę. Wtedy to, na inaugurację imprezy - za każdym razem po pięciosetowych bojach - Brazylia wygrała z Kubą, Japonia z Polską, a Iran z Egiptem. Te wyniki już na wstępie ustawiły całe zawody. Biało-czerwoni wracają do kraju z czwartym miejscem (najgorszym, jakie zajął mistrz Europy w pięciu edycjach ŚPWM) i 100 tys. dolarów nagrody. Po główną premię w wysokości 300 tys. dolarów sięgnęli Brazylijczycy. To trzeci triumf ,,Canarinhos'' w 16-letniej historii zmagań najlepszych reprezentacji z poszczególnych kontynentów.

Nasza drużyna zakończyła swe występy w Japonii meczem z Egiptem. Podopieczni trenera Daniela Castellaniego najwyraźniej zaaklimatyzowali się już na Dalekim Wschodzie i złapali drugi oddech. Mistrzów Afryki rozbili do zera po zaledwie 75 minutach gry. Szkoda, że forma przyszła tak późno...

Pierwszy set nie zapowiadał łatwej wygranej Polaków. Rywale dominowali na środku siatki, więc naszym jedynym atutem w ataku był Jakub Jarosz. Od remisu 17:17 wsparł go wreszcie Bartosz Kurek i biało-czerwono ,,odjechali'' na 21:17. W końcówce Egipcjanom przydarzyło się nieszczęście w postaci kontuzji ich środkowego bloku Abdelhaya Ahmeda. Kropkę nad ,,i'' postawili Jarosz i Kurek - pierwszy dwoma asowymi serwisami, a drugi mocnym uderzeniem ze skrzydła.

Druga odsłona przyniosła wyraźniejszą przewagę biało-czerwonych. Rezon odzyskali wreszcie nasi środkowi Daniel Pliński i Marcin Możdżonek, którzy zupełnie odebrali ochotę do gry groźnemu atakującemu ,,Faraonów'' Youssefowi Salehowi. Polacy cały czas wysoko prowadzili: 4:1, 8:5, 17:9 i 23:14, a ostatni punkt zdobyli za trzecim setbolem po uderzeniu z krótkiej Możdżonka.

Partia numer trzy miała wyrównany przebieg tylko do remisu 12:12. Egipcjanie ruszyli początkowo do szturmu, wygrywali nawet 4:2, 6:3 i 8:5, ale potem przestali sobie radzić z odbiorem trudnych technicznie serwisów Polaków. Gdy nasi zdobyli od rezultatu 14:13 trzy oczka z rzędu, losy spotkania były przesądzone. Biało-czerwoni prowadzili w końcówce 21:16 i 24:19, a swój udział w turnieju zakończyli skutecznym, potrójnym blokiem po uderzeniu Ahmeda Abdalli.

- Po meczu z Kubą mówiliśmy, że nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa, że będziemy się starali pokazać z jak najlepszej strony - powiedział na ostatniej konferencji prasowej Castellani. - W spotkaniu z Egipcjanami moi zawodnicy cały czas byli przykładnie skoncentrowani, prezentowali dobrą siatkówkę. I dlatego zasłużenie wygrali do zera. Mimo trzech porażek, nasz udział w turnieju oceniam pozytywnie. Zmierzyliśmy się z zespołami, prezentującymi różne style gry. Dużo wynieśliśmy z potyczek z Japończykami i Irańczykami, świetnie radzącymi sobie w obronie oraz przyjęciu. Takie doświadczenia na pewno przysłużą się sportowemu rozwojowi polskich zawodników.

POLSKA - EGIPT 3:0 (25:19, 25:18, 25:19)

POLSKA: Łomacz, Pliński, Kurek, Jarosz, Bąkiewicz, Możdżonek, Gacek (libero) oraz Nowakowski, Bartman i Ruciak.

EGIPT: Abdalla, Ahmed, Latif, Saleh, Rashad, Badawy, Wael (libero) oraz Gabal, Afifi i Elshikh.

Pozostałe poniedziałkowe wyniki i końcowa tabela ŚPWM: Kuba - Iran 3:1, Brazylia - Japonia 3:0.

1. Brazylia 5 10 15:3
2. Kuba 5 9 14:7
3. Japonia 5 8 9:11
4. Polska 5 7 9:10
5. Iran 5 6 8:14
6. Egipt 5 5 5:15

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska