Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Półfinał Unia - Stelmet Falubaz. Pojechać lepiej niż w czerwcu

Jakub Lesiński
Trener Rafał Dobrucki uważa, że w play off decydująca będzie dyspozycja zawodników tzw. „drugiej linii”. Musimy, więc trzymać kciuki m.in. za Krzysztofa Jabłońskiego (kask niebieski).
Trener Rafał Dobrucki uważa, że w play off decydująca będzie dyspozycja zawodników tzw. „drugiej linii”. Musimy, więc trzymać kciuki m.in. za Krzysztofa Jabłońskiego (kask niebieski). Tomasz Gawałkiewicz
W weekend startują półfinały play off, które wyłonią dwie najlepsze drużyny ekstraligi. Zwycięzcy dwumeczów stoczą już batalię o złoto. Stelmet Falubaz Zielona Góra wybiera się do odległego Tarnowa na mecz z Unią.

Runda zasadnicza przeszła do historii. Od pewnego czasu sytuacja w ekstralidze jest klarowna. Wiemy, kto przystąpi do decydującej i najważniejszej części sezonu, kto go zakończył i ma popularne "wakacje" oraz jakie drużyny mogą się już szykować do występów w niższej klasie. Pomijając sytuację z meczu Unia Leszno - PGE Marma Rzeszów albo odpuszczenie końcówki przez składywęgla.pl Polonię Bydgoszcz, trzeba przyznać, że liga była w tym roku dość interesująca.

Pewne rozstrzygnięcia, które teraz stały się faktem, kilka miesięcy temu nie były aż tak mocno brane pod uwagę. Chociażby spadek rzeszowian. Zespół z Podkarpacia celował w pierwszą czwórkę, chciał namieszać wśród faworytów. Dziś wiemy, że ta sztuka pani prezes Marcie Półtorak i jej ekipie się nie udała. Utrzymanie Betardu Sparty Wrocław? Ich skład a wspomnianych "Żurawi"? Przecież przed startem rozgrywek mało kto dawał "Spartanom" szansę na pozostanie w elicie. Trener wrocławian Piotr Baron i jego ludzie wykonali jednak świetną robotę i rzutem na taśmę - w pełni zasłużenie - uratowali ekstraligowy byt.

Ba, Stal Gorzów też była skazywana na pożarcie, a ostatecznie zajęła piąte miejsce. Dzisiaj w tym klubie można mówić nie tyle o radości z utrzymania, co o niedosycie. "Staleczka" otarła się przecież o play off. Gdyby znalazła się w czwórce, to przystąpiłaby do niej z ostatniej pozycji. Wówczas mielibyśmy kolejne Derby Ziemi Lubuskiej. A tak, zamiast nich Stelmet Falubaz Zielona Góra zmierzy się z nieobliczalną w tym roku Unią Tarnów.

Aktualny mistrz kraju to bardzo trudny przeciwnik, szczególnie wymagający na własnym torze. Dobrze, że pierwszy mecz odbędzie na obiekcie "Jaskółek". W przypadku niepowodzenia, zielonogórzanie będą mogli spokojnie przygotować się do rewanżu przy W69. Chociaż trener Rafał Dobrucki przekonuje, że zarówno on, jak i drużyna wyciągnęli wnioski z czerwcowej, wysokiej porażki na tarnowskim owalu, to tamtejszego toru należy się obawiać. Trener rywali Marek Cieślak, który do Tarnowa trafił właśnie z Winnego Grodu, słynie z przygotowywania nawierzchni, która może sprawiać kłopoty rywalom. Zielonogórzan czeka zatem ciężka przeprawa.
Jeden z byłych żużlowców, a obecnie ekspert telewizyjny, nie miał wątpliwości ze wskazaniem faworyta tej potyczki. Postawił na Unię. Chociaż zarzekał się, że wybór jest w pełni obiektywny, warto dodać, że sam jest wychowankiem tarnowskiego klubu. Nie ma sensu teraz zastanawiać się, kto jest drużyną lepszą przed tym dwumeczem. To, co działo się w rundzie zasadniczej nie ma już w tej chwili żadnego znaczenia. Wszystkie ekipy, które dostały się do "czwórki", zaczynają od zera i mają równe szanse. Wygrają lepsi - zwycięzcy będą już rywalizować o złoto.

W porównaniu do ostatniego spotkania z Dospelem Włókniarzem Częstochowa, Dobrucki dokonał jedynie kosmetycznej zmiany w awizowanym składzie na mecz w Tarnowie. Przesunął pod "szóstkę" Patryka Dudka. Szkoleniowiec już na gorąco po zakończeniu fazy zasadniczej zwracał uwagę na istotną kwestię. W play offach będzie niezwykle ważna dyspozycja zawodników tzw. "drugiej linii". W przypadku Stelmetu Falubazu mowa tutaj o Jonasie Davidssonie i Krzysztofie Jabłońskim. Jeżeli liderzy zrobią swoje, a Szwed i "Jabłko" dorzucą cenne punkty, to o wynik zielonogórskiej drużyny możemy być spokojni. Co jednak, jeśli obaj zawiodą?

Wówczas trzeba będzie liczyć na świetną postawę liderów. Z trójki Jarosław Hampel, Piotr Protasiewicz i Andreas Jonsson najpewniej wygląda ten pierwszy. "Mały" pójdzie na pierwszy ogień, a przecież udane otwarcie to podstawa. Za to postawa pozostałych wojowników jest pewną niewiadomą. Trzeba wierzyć, że Szwed najgorsze ma już za sobą, a "PePe" jak zwykle całą moc pokaże w play offie. Oby wszystko zagrało i ewentualnych dziur nie trzeba było łatać juniorem Patrykiem Dudkiem.

Awizowane składy, Unia: 9. Maciej Janowski, 10. Leon Madsen, 11. Artiom Łaguta, 12. Martin Vaculik, 13. Janusz Kołodziej, 15. Kacper Gomólski; Stelmet Falubaz: 1. Hampel, 2. Davidsson, 3. Protasiewicz, 4. Jabłoński, 5. Jonsson, 6. Dudek. Początek meczu o 18.45, transmisja na żywo w nSport.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska