Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barlinek: Graty zajmują miejsce

Alicja Jarno
Maluchy mają rejestracje, ale mieszkańcy twierdzą, że od dawna nie zmieniały miejsca. - Wraki tylko zajmują parking - narzekają.
Maluchy mają rejestracje, ale mieszkańcy twierdzą, że od dawna nie zmieniały miejsca. - Wraki tylko zajmują parking - narzekają. fot. Alicja Jarno
- Parking i tak jest ciasny, a zajmują go jeszcze zepsute auta! - złościł się mieszkaniec osiedla przy Przemysłowej.

Przy samym wjeździe na osiedle ktoś zostawił dwa rozsypujące się maluchy. Mieszkańcy mówią nam, że już wrosły w krajobraz i od dawna nie zmieniały miejsca. Problem w tym, że oba mają tablice rejestracyjne. - Jeżeli auto jest zarejestrowane, wtedy odpowiada za nie właściciel. Gdy on stwierdzi, że samochód jest na chodzie prawo dopuszcza takie długie postoje - tłumaczy nam burmistrz Zygmunt Siarkiewicz.

Usuwa administrator

Policja odholowuje tylko samochody pozostawione na drogach publicznych, bo prawo o ruchu drogowym nie obejmuje ulic wewnętrznych i osiedlowych. Zabezpiecza też pojazdy, związane z działaniami przestępczymi, gdziekolwiek by auta nie stały. - Ale za wraki, które stoją na parkingach, odpowiada gmina lub administrator. My zajmujemy się tymi, które stwarzają zagrożenie - tłumaczy nam komendant komisariatu policji Sławomir Koruc.
O to, czy administracja pozbywa się z parkingów wraków, czyli aut wyglądających na nieużywane (bez powietrza w oponach, pordzewiałych, z brakującymi częściami) zapytaliśmy Ryszarda Danisza, prezesa Spółdzielni Mieszkaniowej Piast. - Mieliśmy kilka takich zgłoszeń o porzuconych samochodach. Informujemy o tym gminę albo policję i z reguły po dwóch, trzech tygodniach jest już po problemie - opowiada prezes.

Chcą zagrodzić wjazd

Po naszym telefonie prezes sprawdził sytuację i uznał, że samochody wyglądają jakby były na chodzie. Na wszelki wypadek zlecił gospodarzowi domu, by przyjrzał się sytuacji.
- Ludzie narzekają, że ktoś zastawia im parkingi, a gdy zaproponowaliśmy zamknięcie osiedla dla osób z zewnątrz, nie było na to zgody - tłumaczy R. Danisz. Spółdzielnia zaproponowała w zeszłym roku zamontowanie szlabanu na pilota, który mogliby otworzyć tylko mieszkańcy. Nie było odzewu, ale Piast wkrótce ponowi propozycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska