Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polscy siatkarze zdobyli komplet punktów z Wenezuelą

Robert Gorbat 0 95 722 69 37 [email protected]
W czwartej kolejce XX edycji Ligi Światowej biało-czerwoni zdobyli komplet punktów w pojedynkach z Wenezuelczykami. I wciąż mają szansę na grę w finałowym turnieju.

Miniony weekend był dla Polaków satysfakcjonujący i sportowo, i finansowo. W we wrocławskiej Hali Stulecia zgarnęli sześć oczek i awansowali na drugie miejsce w swojej grupie eliminacyjnej. Ta lokata - przy odrobinie przychylności FIVB - może im dać dziką kartę na finałowy turniej w Belgradzie (22-26 bm.). Przy okazji każdy z naszych zawodników zarobił za dwie wygrane po 800 USD, a reprezentacja przybliżyła się do 950-tysięcznej premii za wicemistrzostwo grupy D.

W pierwszym, piątkowym pojedynku goście z Ameryki Południowej zagrali zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Choć zajmują 14. pozycję w światowym rankingu, to ustępowali biało-czerwonym w każdym elemencie siatkarskiej sztuki. Świetnie bawiąca się publiczność przeżyła odrobinę emocji tylko w połowach drugiego i trzeciego seta, gdy goście doprowadzili do remisów - odpowiednio - 18:18 i 13:13. Wystarczyło jednak kilka atomowych uderzeń Jakuba Jarosza i Bartosza Kurka, a także znakomitych obron w polu 19-letniego libero Pawła Zatorskiego, by podopieczni trenera Daniela Castellaniego pewnie triumfowali do zera.

Sobotni rewanż był innym pojedynkiem. W inauguracyjnej partii nasi przegrywali już czterema punktami, potem odrobili straty i mieli nawet jednego setbola, ale ostatecznie przegrali po rozgrywce na przewagi do 27. Drugą odsłonę Polacy wygrali w koncertowym stylu do 14. W trzeciej postacią numer jeden na boisku okazał się atakujący rosyjskiego Gazpromu Surgut Zbigniew Bartman. Przy stanie 20:21 najpierw zdobył punkt uderzeniem po prostej, a chwilę później cztery razy rzucił rywali na kolana piorunującymi serwisami. Czwarty set trzymał w napięciu tylko do remisu 15:15. W końcówce gospodarze praktycznie nie popełniali błędów i wybili przeciwnikom z głów myśli o zdobyciu we Wrocławiu chociaż jednego punktu.

- O naszych triumfach zadecydowały przede wszystkim lepsze serwisy i świetna gra blokiem. W tym ostatnim elemencie kolejny raz rewelacyjnie spisał się Marcin Możdżonek - powiedział po drugim spotkaniu Castellani.

- W sobotę zagraliśmy najlepiej, jak umiemy, ale to nie wystarczyło do pokonanie młodej, niezwykle perspektywicznej reprezentacji Polski - dodał szkoleniowiec gości Jose A. Gutierrez.

Drugi dwumecz w grupie D: Finlandia - Brazylia 0:3 (19:25, 15:25, 23:25) i 3:2 (22:25, 23:25, 25:22, 25:22, 17:15).

1. Brazylia 8 21 23:6
2. Polska 8 11 13:15
3. Finlandia 8 11 14:17
4. Wenezuela 8 5 9:21
POLSKA - WENEZUELA 3:0 (25:15, 25:20, 25:20) i 3:1 (27:29, 25:14, 25:21, 25:22)

POLSKA: Nowakowski, Łomacz (w sobotę na zmiany), Jarosz (w sobotę na zmiany), Kurek (w sobotę na zmiany), Bąkiewicz (tylko w piątek), Możdżonek, Zatorski (libero) oraz Woicki (w sobotę w szóstce), Gromadowski (w sobotę w szóstce), Ruciak (w sobotę w szóstce), Kłos (tylko w piątek) i Bartman (tylko w sobotę, w szóstce).

Sędziowali: Castillo (Kuba) i Alenezi (Kuwejt). Widzów: dwa razy po 8 tys.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska