- Doszło do dantejskich scen spowodowanych niedopełnieniem przepisów bezpieczeństwa przez organizatora. Bez kontroli wpuszczono 3.000 ludzi, kiedy hala może pomieścić ich ledwie 800. Delegat zapisał całe zdarzenie w protokole, federacja została już poinformowana. Prezydentowi rywali zrobiło się jednak głupio i obiecał, że jeśli dojdziemy od finału, to przyjedzie z całym zespołem nas dopingować - powiedział w rozmowie z x-news prezes klubu Przemysław Mańkowski.
Zobacz też:
Motocyklista wypadł z drogi. Zmarł w szpitalu (zdjęcia)Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?