MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Pomogli wolontariusze

BEATA IGIELSKA 0 95 720 71 96 [email protected]
Dzięki autorskiemu programowi walki z agresją, przemoc spadła w skwierzyńskiej podstawówce o 5 proc.

- W szkole liczącej ponad 700 uczniów, dzieci dość często są narażone na różne zaczepki i inne wrogie zachowania rówieśników. Nie znaczy to jednak, że można przejść nad tym do porządku dziennego - mówi szkolny pedagog Maria Materna. Dwa lata temu wraz z psychologiem Ewą Raciborską stworzyła ona projekt "Moja szkoła - przyjazna i wesoła".

Pomogli wolontariusze

Zaczęło się od ankiety ułożonej przez psychologa. Wynikało z niej, że dzieci stosunkowo często są dręczone psychicznie i fizycznie przez rówieśników. Zdarzały się też bójki i drobne wymuszenia. - Nie zamierzałyśmy prawić uczniom kazań, bo z doświadczenia wiemy, że to mało skuteczna metoda. Postawiłyśmy na liczne konkursy literackie i plastyczne oraz wesołe zajęcia. Odbył się też konkurs na najgrzeczniejszą klasę. Motywacją były atrakcyjne nagrody. Na ich zakup dostałyśmy od gminy 8 tys. zł - mówi M. Materna.
Przez cztery miesiące autorkom projektu pomagali także wolontariusze - absolwenci szkół i uczelni szukający doświadczenia w pracy z dziećmi. - Codziennie ktoś inny miał dyżur na korytarzu. Wolontariusze prowadzili też tzw. pogotowie problemowe. Każdy mógł przyjść do nich po poradę albo po pomoc - tłumaczy M. Materna.

Dyżurują mediatorzy

Od września ub.r. w rozwiązywaniu problemów pomagają sami uczniowie. - To eksperyment edukacyjny. Kilkunastu uczniów starszych klas zostało niedawno negocjatorami. Ich zadaniem jest rozwiązywanie konfliktów między rówieśnikami.
Młodzi negocjatorzy codziennie pełnią dyżury w tzw. pokoju mediacji. - Niedawno przyszedł do mnie kolega. Na razie tylko częściowo mu pomogłem, bo żeby konflikt był całkiem rozwiązany, musi w rozmowie wziąć udział ten, z którym się pokłócił - mówi szóstoklasista Kacper Goławski. Młodsza o rok Dominika Mużelak została negocjatorem, bo lubi pomagać innym. - Najtrudniej jest nauczyć się, jak prowadzić rozmowę. Ważne jest, żeby nie dopuścić do kolejnej kłótni. Trzeba też umieć dochować tajemnicy - tłumaczy z powagą.
Autorki projektu wciąż pracują nad nowymi formami walki z agresją. Od roku realizują także projekt "Twoja szkoła o szacunek woła". - Staramy się przekonać dzieci, że trzeba szanować nie tylko siebie i innych, ale i miejsca, przedmioty, cudzą pracę - mówi M. Materna. Wkrótce autorki podsumują akcję. Mają nadzieję, że wyniki będą równie optymistyczne jak rok temu. - Teraz wymuszenia i znęcanie się nad kimś prawie w ogóle się nie zdarzają. Są jeszcze problemy z kłótniami, bójkami, bieganiem podczas przerw, wulgarnym słownictwem, ale przecież nie od razu Kraków zbudowano. Przemoc w różnej postaci istnieje w każdej dużej szkole. Najłatwiej, ale i najgorzej jest udawać, że jej nie ma - mówią obie panie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska