Kilka dni temu przedsiębiorcy z trzech ulic - Miodowej, Spółdzielczej i Bema - zobaczyli ogłoszenie (nikt osobiście ich nie informował) o wyłączeniu dopływu energii elektrycznej w dniach 15-19 września w godz. 7.30 - 15.30. Jak informuje kartka wywieszona na bramach i słupach - przerwy w dopływie prądu będą spowodowane koniecznością wykonania niezbędnych prac konserwacyjno-remontowych. Na ogłoszeniu wskazanych jest 30 firm, a dokładniej 28 firm i dwa adresy biurowców, w których znajdują się kolejne 4 firmy.
Róbcie to z głową
Ludzie z przedsiębiorstw i instytucji, które od wtorku do soboty w przyszłym tygodniu zostaną bez prądu, są wściekli. - Podeszli do nas z pozycji totalitarnej - mówi pan Piotr (nazwisko do wiadomości redakcji), właściciel hurtowni znajdującej się w strefie wyłączeń. - A gdzie jakieś pismo wysłane do nas? Do niektórych zadzwonili, a innym po prostu wywiesili ogłoszenia. Nie każdy je czyta.
- Próbowałem rozmawiać z operatorem, czyli firmą Enea, ale to nic nie dało. Oni muszą wykonać remont i koniec. Rozumiem, że to dla nas ważne, ale trzeba to robić z głową - komentuje pan Mirosław (nazwisko do wiadomości redakcji), współwłaściciel zakładu produkcyjnego. - Jakoś to przeżyję, ale przez kilka dni moja firma będzie stała i przynosiła straty.
Przy ul. Miodowej znajdują się także miejskie zakłady i spółki, jak Żagańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego. - Mocno nas zaskoczyli swoim ogłoszeniem, a gdy zadzwoniłem do rejonu w Żarach usłyszałem jedynie, że już wyłonili wykonawcę i muszę zrobić ten remont - opowiada nam prezes ŻTBS Wiesław Źrebiec. - A co w tym czasie z firmami wokół?
Czekamy na rzecznika
Wczoraj rano skontaktowaliśmy się z rzecznikiem firmy Enea Operator w Zielonej Górze. - Proszę wysłać mi pytania mailem, a zainteresuje się sprawą, ale nie gwarantuję, że odpowiem dziś - odparł Mieczysław Atłachowicz. I rzeczywiście wczoraj do godz. 15.00 żadnej odpowiedzi nie wysłał.
Zadzwoniliśmy też do Poznania do siedziby grupy Enea. - Nie znam sprawy, lepiej czekać na odpowiedzi rzecznika w Zielonej Górze - odparła rzeczniczka Ewa Katulska. Gdy zapytaliśmy ją dlaczego akurat w takich godzinach te wyłączenia, odparła: - Pewnie ze względu na siły ludzkie, jakimi dysponujemy.
- Gdy zadzwoniłem do Żar ktoś z szefostwa powiedział, żeby moi pracownicy przychodzili na popołudnie. A on nie może zrobić tego samego? Nas jest kilkadziesiąt firm, a oni to tylko jedna - denerwuje się jeden z przedsiębiorców.
Czytaj też: Leśnicy: Chcemy zwrotu podatku od operatorów sieci energetycznych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?