Pan Roman przyszedł, bo kilka lat temu zmarła mu żona. Mieszka sam, dzieci za granicą. Został mu tylko kolega. - A tutaj tak swojsko, wśród swoich, gorzowian - mówił, walcząc ze wzruszeniem. A tych nie brakowało. Najwięcej osób miało zaszklone oczy, gdy ze sceny przemawiał proboszcz Zbigniew Samociak.
Powiedz przepraszam
Przypomniał, że zbliżające się święta to idealny czas by pojednać się z tymi, z którymi toczymy spory. - To chwila, gdy najlepiej jest powiedzieć ,,przepraszam'', ,,dziękuję'', ,,wybacz'' - mówił. Życzenia wszystkim zebranym złożył także prezydent Tadeusz Jędrzejczak i wojewoda Helena Hatka.
Na Stary Rynek przyszło ponad tysiąc gorzowian. Za stołami (cztery długie, na oko 15-metrowe i jeden krótszy) zasiadła tylko część. Reszta ustawiła się w kolejce do kuchni, gdzie wydawano pierogi, kapustę z grochem, barszcz i śledziki. Tam, za ladą, uwijała się ekipa Mikołajów, która w ekspresowym tempie rozdawała kolejne tacki.
Okazja do spotkania
Gorzowianie chwalili organizację imprezy. - Tak powinno być, jak jest okazja do świętowania, to trzeba się spotykać. Tak samo jak wtedy, gdy świętowaliśmy urodziny miasta - mówił starszy pan siedzący nad pierogami przy środkowym stole.
Wspólnej zabawy nie zepsuli nawet dwaj podpici panowie, którzy wszczęli awanturę kawałek za sceną (na ławce tzw. web strefy). W kilka sekund zajęli się nimi strażnicy miejscy, którzy razem z policją obstawiali imprezę. Zanim niektórzy przybyli na uroczystość zorientowali się, że ktoś się awanturuje, podpici już siedzieli w radiowozie.
Wigilia dla gorzowian to pomysł miasta. Magistrat zapłacił za to 45 tys. zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?