- Chcemy opracować około 25 tablic w języku polskim i niemieckim, które zawierałyby informacje o przed i powojennych losach niektórych miejsc na terenie gminy - mówi R. Semik, absolwent frankfurckiej Viadriny, który po studiach zamieszkał w Słubicach i interesuje się historią miasta.
Wspólnie z K. Malczewską, studentką Collegium Polonicum zadeklarowali, że opracują nieodpłatnie teksty, które miałyby trafić na tablice i przetłumaczą je na niemiecki. - Do 10 września burmistrz przyjmuje wnioski mieszkańców, odnośnie projektów, na które warto zarezerwować pieniądze w budżecie na przyszły rok - mówi Semik. - Stąd nasza inicjatywa - dodaje.
Kilka dni temu przeprowadzili zbiórkę podpisów.
- Myślę, że to dobry pomysł, bo w Słubicach jest za mało miejsc, które upamiętniają historyczne wydarzenia - mówi emerytka Krystyna Sterenczak. - Takie tablice podniosą atrakcyjność turystyczną miasta - dodaje.
- Słubiczanie często nie są świadomi fascynujących historii związanych ze swoim rodzinnym miastem - mówi Semik. - Mało kto wie na przykład, że w mieście była jedna z największych fabryk broni Cesarstwa Niemieckiego, a w miejscu, gdzie stoi dziś Collegium Polonicum znajdowała się gospoda Pod Złotym Lwem, w której gościł król Fryderyk Wilhelm III - opowiada regionalista. W dodatku nie ma też prawie wcale polskich opracowań dotyczących przedwojennej historii Słubic.
Semik szukał informacji za Odrą, m.in. we frankfurckim Muzeum Viadriny i zeszytach tamtejszego Towarzystwa Historycznego. Natknął się na wiele ciekawostek, które jego zdaniem warto wykorzystać, m.in. do promocji miasta.
- W Słubicach jest mocno rozwinięta turystyka zakupowa i usługowa, ale turystyka krajoznawcza niestety nadal pozostaje niewykorzystanym potencjałem - uważa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?