Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porządki po psach

Jarosław Janik
Anna Czerniejewska kilka razy dziennie wyprowadza swojego pupila na spacer. - Wychodzę z nim na dalekie spacery, z dala od zabudowań - mówi mieszkanka Górnego Tarasu.
Anna Czerniejewska kilka razy dziennie wyprowadza swojego pupila na spacer. - Wychodzę z nim na dalekie spacery, z dala od zabudowań - mówi mieszkanka Górnego Tarasu. fot. Jarosław Janik
Młodzież plakatami zachęca właścicieli psów do sprzątania.

Trawniki, parki, a nawet cmentarz są zapaskudzone psimi odchodami. Miasto szuka sposobu na walkę z właścicielami, którym nie robi różnicy, gdzie wyprowadzają czworonogi.

- Jak się wzięło pod opiekę psa, to trzeba myśleć, żeby pupil nikomu nie przeszkadzał - mówi nam Anna Czerniejewska, która swojego psa Kiełka, wyprowadza z dala od zabudowań. Jednak pani Anna należy do nielicznych właścicieli, którzy przestrzegają przepisów. Większość z prawie 500 zarejestrowanych posiadaczy psów spaceruje z nimi w miejscach niedozwolonych.

- Zwykle psy są wyprowadzane w okolice jeziora, na tereny potartaczne i na plac przy cmentarzu - potwierdza Edward Burakowski w referatu gospodarowania mieniem komunalnym.

Jednym z pomysłów miasta na rozwiązanie psiego problemu jest ustawienie pojemników na odchody. - Coś mi się wydaje, że u nas się to nie sprawdzi - mówi A. Czerniejwska. I chyba ma rację, bo w ramach programu pilotażowego w latach 90. w mieście zamontowano kilka takich koszy. Dzisiaj nie ma po nich śladu. Ślady po psach są natomiast wszędzie.
Dla pracowników komunalki zapaskudzone trawniki to prawdziwy problem. Szczególnie po zimie, gdy miejską zieleń trzeba doprowadzić do porządku. - Pielęgnując tereny zielone nasi ludzie muszą zbierać to, co pieski zostawiły. To niezbyt miłe zajęcie - mówi nam Zenon Wróblewski, prezes Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej. Dodaje, że chociaż gminne przepisy przewidują kary dla właścicieli, to w praktyce trudno je egzekwować. - Jest uchwała rady miasta, która określa zasady i postępowanie, ale przepisy to jedno, a życie drugie - ubolewa prezes Wróblewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska