Jak tłumaczy Fiedorowicz każda z tych znanych osób zaproponowała mu wsparcie z własnej inicjatywy. "Gdybym mieszkał w Zielonej Górze, to przez ułamek sekundy nie zastanawiałbym się, na kogo oddać swój głos" - zachwala Fiedorowicza w spotach wyborczych Tomasz Lis. Obok niego tego kandydata na senatora wspierają również Urszula Dudziak, wokalistka jazzowa i honorowa obywatelka Zielonej Góry oraz Roman Kosecki, poseł i piłkarz, były reprezentacyjny napastnik.
- Zarówno panią Dudziak, jak i pana Koseckiego wielokrotnie wspierałem przy okazji rozmaitych imprez i słyszałem deklaracje, że gdybym potrzebował pomocy... - dodaje Fiedorowicz. - Tym bardziej mi miło, że pamiętali.
Kandydat na senatora zaznacza, że nie jest fachowcem od public relations, ale wierzy w to, że znane twarze mogą pomóc podczas kampanii. Do "GL" dotarła natomiast informacja o tym, ze Fiedorowicz zmuszał pracowników Euroregionu, któremu szefuje, do zbierania podpisów poparcia.
- Spotkałem się z pracownikami i powiedziałem, że jeśli ktoś chciałby mi pomóc... - tłumaczy kandydat na lubuskiego senatora - O przymusie nie może być mowy. Po co? Nie znajdowałem się w podbramkowej sytuacji. Zebrałem bardzo szybko 6 tys. podpisów, dwa razy więcej niż potrzebowałem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?