- Pani bredzi...
- A pan jest chamem...
Ta sympatyczna dyskusja miała miejsce wczoraj na posiedzeniu sejmowej komisji kultury. Rozmawiali ze sobą szefowa krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Elżbieta Kruk oraz poseł SLD Jerzy Wenderlich. Kulturalnie rozmawiali.
- Zdębiałem - relacjonował potem poseł Wenderlich dziennikarzom TVN 24. - Coś takiego nie zdarzyło się w Sejmie bodaj nigdy.
Pani przewodnicząca (i kandydatka na szefową NIK) mówiła z kolei, że poseł pierwszy ją obraził.
Gdybym była złośliwa, to stwierdziłabym, że powiedzieli o sobie całą prawdę... Ale złośliwa nie jestem. Zauważam więc tylko, że słowa "cham" i "bredzi" to dla naszej klasy politycznej wyjątkowo miłe określenia. Nie robią na mnie wrażenia po takich interesujących rzeczownikach jak "lumpenliberał", "łżeelita", "wykształciuch" i "szambo". Przy tych ostatnich określeniach od razu widać, że chodzi o prawdziwą nienawiść.
Jeszcze niedawno z przerażeniem patrzyłam na sesje zielonogórskiej rady. Jak oni brzydko się kłócą - myślałam. A teraz uważam, że na tle rewolucji moralnej w Sejmie IV RP w zielonogórskim ratuszu jest perfumeria.
Szambo przeniesiono w inne miejsce.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?