Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Postrzelił policjanta. Śledztwo trwa

(pij)
Zaraz po strzelaninie, kiedy podejrzany ukrywał się, policjanci weszli do domu, w którym go widywano.
Zaraz po strzelaninie, kiedy podejrzany ukrywał się, policjanci weszli do domu, w którym go widywano. fot. Piotr Jędzura
Prokuratura czeka na opinię biegłych dotyczącą broni znalezionej w domu Gabriela J., który postrzelił policjanta w Sulechowie.

- Postępowanie jest w toku. Biegli zajmują się badaniem broni znalezionej w domu osoby, która postrzeliła policjanta - informuje prokurator Grzegorz Szklarz z zielonogórskiej prokuratury okręgowej.

Zaraz po strzelaninie, kiedy podejrzany ukrywał się, policjanci weszli do domu, w którym go widywano. Znaleziono tam dosłownie arsenał. Mundurowi odkryli między innymi wysokiej klasy karabin. Były tam również "koktajle mołotowa". Biegli określą, w jakim stopniu broń była przydatna do użycia. Wiadomo było, że Gabriel J. jest uzbrojony.

Do strzelaniny doszło w Sulechowie nocą z 11 na 12 lipca ub.r. Bandyta jechał samochodem, który patrol chciał zatrzymać do kontroli. Zaczął uciekać. Radiowóz zdołał mu zajechać drogę. Wtedy mężczyzna wyskoczył z auta. Po chwili ostrzelał biegnących za nim policjantów. Jeden z nich został ranny w nogi. Partner pomógł mu i wezwał pomoc. Bandyta zniknął na... prawie dwa miesiące.

Po strzelaninie ruszyły olbrzymie poszukiwania. Nadzwyczajne, prowadzone ostrożnie, bo poszukiwany był niebezpieczny i uzbrojony. W dodatku to osoba uzależniona od narkotyków.
Poszukiwany ukrywał się w lesie. Natrafiono na ziemianki, które wykorzystywał.

Okazało się, że Gabriel J. powinien siedzieć w więzieniu za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Jechał wtedy od wpływem narkotyków. Zabił mężczyznę, inna z ofiar jest kaleką.

Organizowane obławy nie przynosiły skutku. Teren przeczesano nawet z powietrza używając policyjny śmigłowiec. Policjanci kryminalni cały czas obserwowali okolice. Po ściganym nie było jednak śladu. Wiadome było, że korzysta z pomocy znajomego.

Został zatrzymany 5 września ub.r. Wpadł podczas zasadzki. Policjanci obstawili dom w jednej z podsulechowskich miejscowości. Zatrzymanie było błyskawiczne. Gabriel J. był kompletnie zaskoczony.

Zaraz po zatrzymaniu przyznał się do postrzelenia policjanta. Bandyta nie złożył jednak obszernych wyjaśnień w sprawie. Prokurator przedstawił mu zarzut usiłowania zabójstwa policjanta. Może za to spędzić za kratkami nawet 25 lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska