1/5
Policjanci ze Świebodzina przy wykorzystaniu wysięgnika...
fot. materiały policji

Desperat chciał odebrać sobie życie. Uratowali go policjanci i strażacy

Policjanci ze Świebodzina przy wykorzystaniu wysięgnika straży pożarnej weszli do budynku przez świetlik na wysokości trzeciego piętra. W zastawionym, ciemnym pomieszczeniu był uzbrojony w nóż, zdesperowany mężczyzna, który chciał odebrać sobie życie.

Uwagę desperata odwracała funkcjonariuszka straży pożarnej. - Dzięki współpracy policji i straży pożarnej, mężczyznę udało się uratować - podkreśla sierż. szt. Marcin Ruciński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.

W sobotę około godziny 22:00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie otrzymał zgłoszenie o pijanym, agresywnym mężczyźnie, który zabarykadował się na poddaszu jednego z budynków mieszkalnych w miejscowości leżącej na terenie gminy Świebodzin. Wraz z policjantami skierowano na miejsce straż pożarną i medyków.

Na miejscu ustalono, iż mężczyzna siedzi na klapie wejściowej. Służby zauważyły jedynie, że przy swoim gardle trzyma nóż. Funkcjonariuszka straży pożarnej prowadziła rozmowę z zabarykadowaną osobą. Jej bezpieczeństwa pilnowało dwóch dzielnicowych. W tym czasie strażacy wraz z drugim patrolem szukali innego wejścia na strych. Jedyną alternatywną droga był wąski świetlik umiejscowiony na wysokości trzeciego piętra.

Funkcjonariusze skorzystali z podnośnika. Dwóch policjantów, którzy z powodu wąskiego przejścia musieli pozostawić większość wyposażenia, zostało przez strażaków precyzyjnie podniesionych do małego okienka. Po jego wypchnięciu wkroczyli do środka. Tam znajdował się uzbrojony w nóż, zdesperowany mężczyzna.

Policjanci obezwładnili desperata i przekazali zespołowi pogotowia. Mężczyzna w eskorcie funkcjonariuszy przetransportowany został do szpitala.

Zobacz też wideo: Szaleniec uciekał ulicami Zielonej Góry. Uderzał w radiowóz, prawie przejechał policjanta.


2/5
Policjanci ze Świebodzina przy wykorzystaniu wysięgnika...
fot. materiały policji

Desperat chciał odebrać sobie życie. Uratowali go policjanci i strażacy

Policjanci ze Świebodzina przy wykorzystaniu wysięgnika straży pożarnej weszli do budynku przez świetlik na wysokości trzeciego piętra. W zastawionym, ciemnym pomieszczeniu był uzbrojony w nóż, zdesperowany mężczyzna, który chciał odebrać sobie życie.

Uwagę desperata odwracała funkcjonariuszka straży pożarnej. - Dzięki współpracy policji i straży pożarnej, mężczyznę udało się uratować - podkreśla sierż. szt. Marcin Ruciński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.

W sobotę około godziny 22:00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie otrzymał zgłoszenie o pijanym, agresywnym mężczyźnie, który zabarykadował się na poddaszu jednego z budynków mieszkalnych w miejscowości leżącej na terenie gminy Świebodzin. Wraz z policjantami skierowano na miejsce straż pożarną i medyków.

Na miejscu ustalono, iż mężczyzna siedzi na klapie wejściowej. Służby zauważyły jedynie, że przy swoim gardle trzyma nóż. Funkcjonariuszka straży pożarnej prowadziła rozmowę z zabarykadowaną osobą. Jej bezpieczeństwa pilnowało dwóch dzielnicowych. W tym czasie strażacy wraz z drugim patrolem szukali innego wejścia na strych. Jedyną alternatywną droga był wąski świetlik umiejscowiony na wysokości trzeciego piętra.

Funkcjonariusze skorzystali z podnośnika. Dwóch policjantów, którzy z powodu wąskiego przejścia musieli pozostawić większość wyposażenia, zostało przez strażaków precyzyjnie podniesionych do małego okienka. Po jego wypchnięciu wkroczyli do środka. Tam znajdował się uzbrojony w nóż, zdesperowany mężczyzna.

Policjanci obezwładnili desperata i przekazali zespołowi pogotowia. Mężczyzna w eskorcie funkcjonariuszy przetransportowany został do szpitala.

Zobacz też wideo: Szaleniec uciekał ulicami Zielonej Góry. Uderzał w radiowóz, prawie przejechał policjanta.


3/5
Policjanci ze Świebodzina przy wykorzystaniu wysięgnika...
fot. materiały policji

Desperat chciał odebrać sobie życie. Uratowali go policjanci i strażacy

Policjanci ze Świebodzina przy wykorzystaniu wysięgnika straży pożarnej weszli do budynku przez świetlik na wysokości trzeciego piętra. W zastawionym, ciemnym pomieszczeniu był uzbrojony w nóż, zdesperowany mężczyzna, który chciał odebrać sobie życie.

Uwagę desperata odwracała funkcjonariuszka straży pożarnej. - Dzięki współpracy policji i straży pożarnej, mężczyznę udało się uratować - podkreśla sierż. szt. Marcin Ruciński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.

W sobotę około godziny 22:00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie otrzymał zgłoszenie o pijanym, agresywnym mężczyźnie, który zabarykadował się na poddaszu jednego z budynków mieszkalnych w miejscowości leżącej na terenie gminy Świebodzin. Wraz z policjantami skierowano na miejsce straż pożarną i medyków.

Na miejscu ustalono, iż mężczyzna siedzi na klapie wejściowej. Służby zauważyły jedynie, że przy swoim gardle trzyma nóż. Funkcjonariuszka straży pożarnej prowadziła rozmowę z zabarykadowaną osobą. Jej bezpieczeństwa pilnowało dwóch dzielnicowych. W tym czasie strażacy wraz z drugim patrolem szukali innego wejścia na strych. Jedyną alternatywną droga był wąski świetlik umiejscowiony na wysokości trzeciego piętra.

Funkcjonariusze skorzystali z podnośnika. Dwóch policjantów, którzy z powodu wąskiego przejścia musieli pozostawić większość wyposażenia, zostało przez strażaków precyzyjnie podniesionych do małego okienka. Po jego wypchnięciu wkroczyli do środka. Tam znajdował się uzbrojony w nóż, zdesperowany mężczyzna.

Policjanci obezwładnili desperata i przekazali zespołowi pogotowia. Mężczyzna w eskorcie funkcjonariuszy przetransportowany został do szpitala.

Zobacz też wideo: Szaleniec uciekał ulicami Zielonej Góry. Uderzał w radiowóz, prawie przejechał policjanta.


4/5
Policjanci ze Świebodzina przy wykorzystaniu wysięgnika...
fot. materiały policji

Desperat chciał odebrać sobie życie. Uratowali go policjanci i strażacy

Policjanci ze Świebodzina przy wykorzystaniu wysięgnika straży pożarnej weszli do budynku przez świetlik na wysokości trzeciego piętra. W zastawionym, ciemnym pomieszczeniu był uzbrojony w nóż, zdesperowany mężczyzna, który chciał odebrać sobie życie.

Uwagę desperata odwracała funkcjonariuszka straży pożarnej. - Dzięki współpracy policji i straży pożarnej, mężczyznę udało się uratować - podkreśla sierż. szt. Marcin Ruciński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie.

W sobotę około godziny 22:00 dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Świebodzinie otrzymał zgłoszenie o pijanym, agresywnym mężczyźnie, który zabarykadował się na poddaszu jednego z budynków mieszkalnych w miejscowości leżącej na terenie gminy Świebodzin. Wraz z policjantami skierowano na miejsce straż pożarną i medyków.

Na miejscu ustalono, iż mężczyzna siedzi na klapie wejściowej. Służby zauważyły jedynie, że przy swoim gardle trzyma nóż. Funkcjonariuszka straży pożarnej prowadziła rozmowę z zabarykadowaną osobą. Jej bezpieczeństwa pilnowało dwóch dzielnicowych. W tym czasie strażacy wraz z drugim patrolem szukali innego wejścia na strych. Jedyną alternatywną droga był wąski świetlik umiejscowiony na wysokości trzeciego piętra.

Funkcjonariusze skorzystali z podnośnika. Dwóch policjantów, którzy z powodu wąskiego przejścia musieli pozostawić większość wyposażenia, zostało przez strażaków precyzyjnie podniesionych do małego okienka. Po jego wypchnięciu wkroczyli do środka. Tam znajdował się uzbrojony w nóż, zdesperowany mężczyzna.

Policjanci obezwładnili desperata i przekazali zespołowi pogotowia. Mężczyzna w eskorcie funkcjonariuszy przetransportowany został do szpitala.

Zobacz też wideo: Szaleniec uciekał ulicami Zielonej Góry. Uderzał w radiowóz, prawie przejechał policjanta.


Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Czesław Mozil z zespołem na otwarcie Lubuskiego Festiwalu Otwartych Piwnic i Winnic

Czesław Mozil z zespołem na otwarcie Lubuskiego Festiwalu Otwartych Piwnic i Winnic

Audi A3 i S3 po liftingu. Co się zmieniło w odświeżonym kompakcie z Ingolstadt?

Audi A3 i S3 po liftingu. Co się zmieniło w odświeżonym kompakcie z Ingolstadt?

Bieg Grażyn i Januszów to było coś. Niektórzy aż gubili buty!

Bieg Grażyn i Januszów to było coś. Niektórzy aż gubili buty!

Zobacz również

Zabytki motoryzacji zjechały do Słubic. Wraz z nimi setki fanów!

Zabytki motoryzacji zjechały do Słubic. Wraz z nimi setki fanów!

Majówka w Żarach ruszyła. Zobaczcie relację z marszobiegu dla rodzin

Majówka w Żarach ruszyła. Zobaczcie relację z marszobiegu dla rodzin