Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar budynku przy ul. Dworcowej w Pszczewie. Ratował dzieci. Dach palił się nad ich głowami [ZDJĘCIA]

Dariusz Brożek
Dariusz Brożek
Z żywiołem walczyło 45 strażaków zawodowych i ochotników. - Dogaszanie zakończyło się w poniedziałek około godziny dziesiątej. Budynek miał przyłącza gazowe, ale w trakcie akcji strażacy wynieśli na zewnątrz trzy jedenastokilogramowe butle z propanem-butanem - mówi brygadier Dariusz Rzepecki z Państwowej Straży Pożarnej w Międzyrzeczu.
Z żywiołem walczyło 45 strażaków zawodowych i ochotników. - Dogaszanie zakończyło się w poniedziałek około godziny dziesiątej. Budynek miał przyłącza gazowe, ale w trakcie akcji strażacy wynieśli na zewnątrz trzy jedenastokilogramowe butle z propanem-butanem - mówi brygadier Dariusz Rzepecki z Państwowej Straży Pożarnej w Międzyrzeczu. Czytelnik/Dariusz Brożek
Mieszkańcy kładli się spać, kiedy nad Pszczewem zawyły strażackie syreny. Płonął budynek przy ul. Dworcowej. Kilkanaście osób straciło dach nad głową, ale na szczęście nikt nie doznał obrażeń. To był drugi duży pożar w tej wsi w tym samym dniu!

Pożar wybuchł po godz. 20.00, kiedy mieszkańcy budynku na skrzyżowaniu ul. Dworcowej i Międzychodzkiej oglądali w telewizji serial Blondynka, albo układali się do snu. Pierwszy ogień zauważył Szymon Bobrowski.

Zobacz budynek po pożarze

- Paliło się na poddaszu. Początkowo sam próbowałem ugasić pożar, ale ogień robił się coraz większy. Dlatego wezwałem straż i zacząłem ratować rodzinę. Zacząłem od dzieci. Najmłodsze wyniosłem na rękach. Nie myślałem o dobytku, ani wartościowych rzeczach. Kiedy cała rodzina była już bezpieczna na zewnątrz, nad budynkiem unosiła się łuna ognia i było już za późno na ratowanie dobytku - opowiada.

Z żywiołem walczyło 45 strażaków zawodowych i ochotników z powiatu międzyrzeckiego.

Zobacz zdjęcia i relacje z pożaru w Folwarku Pszczew

- Dogaszanie zakończyło się w poniedziałek około godziny dziesiątej. Budynek miał przyłącza gazowe, ale w trakcie akcji strażacy wynieśli na zewnątrz trzy jedenastokilogramowe butle z propanem-butanem - mówi brygadier Dariusz Rzepecki z Państwowej Straży Pożarnej w Międzyrzeczu.

W poniedziałkowy poranek wokół budynku unosił się swąd spalenizny i słychać było dochodzące z środka odgłosy zapadających się sufitów. - Ogień zniszczył poddasze, a pomieszczenia na parterze są zalane wodą. Odpadają tynki ze ścian i stropów. Straty są ogromne - wylicza Mirosław Leśny, którego rodzice mieszkali w tym budynku.

Więcej na ten temat we wtorek w „Gazecie Lubuskiej”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska