Gorzowianie stoją przed olbrzymią szansą zdobycia sześciu punktów. Wystarczy, że pokonają u siebie wrocławian choćby punktem, a następnie wygrają w Lesznie minimum pięcioma punktami. Sześć "oczek" to może być jednak za mało, by awansować do play offu.
- Nie zapominajmy, że nie wszystko jest w naszych rękach. Aby dostać się do czołowej czwórki ekstraligi musimy nie tylko wygrać swoje spotkania z bonusami, ale korzystnym dla nas wynikiem muszą zakończyć się też mecze Unii Leszno i Unii Tarnów. Nie będziemy się jednak oglądać na innych. Nasi zawodnicy mają wygrać dwa ostatnie mecze, bo to należy się kibicom Stali i sponsorom. A jeśli układ tabeli okaże się dla nas korzystny, będziemy przygotowywać się do dalszej fazy sezonu - stwierdził prezes gorzowskiego klubu.
Szansa na obronę wicemistrzostwa Polski wciąż jest realna, ale w klubie mają ochotę na medale mistrzostw Polski w innych kategoriach. - W zeszłym roku zostało wiele powiedziane o braku w składzie wartościowych młodzieżowców, co w znacznym stopniu zaważyło na braku mistrzowskiego tytułu w lidze. Postanowiliśmy położyć większy nacisk na szkolenie młodzieży i to zaczyna przynosić wymierne korzyści. Głównym celem szkolenia młodych zawodników jest ich wprowadzenie do pierwszego zespołu, a nie zdobywanie młodzieżowych trofeów - powiedział Zmora.
Jednocześnie sternik Stali przyznał, że jeśli nadarzy się okazja walki o podium, która może być potwierdzeniem właściwie obranej drogi przez działaczy i trenerów, to z całą pewnością nasi juniorzy z niej skorzystają. - Potwierdzam, że chcemy dołożyć do naszego medalowego grona trofea z Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski i Ligi Juniorów. Chcemy również 30 sierpnia w Gorzowie powalczyć o medal seniorski w zawodach Mistrzostw Polski Par Klubowych - przyznał prezes Stali.
Jeśli gorzowscy juniorzy będą w finałach (we wtorek awansowali do finału MDMP), to 18-letni Bartosz Zmarzlik wesprze kolegów. - Ale nawet bez niego nasi młodzieżowcy są już innymi zawodnikami niż jeszcze kilka miesięcy temu. Progres stalowej młodzieży jest widoczny, znajduje to odzwierciedlenie w wynikach, również ekstraligowych. Wystarczy przypomnieć sobie ostatni mecz Adriana Cyfera w Rzeszowie - mówi Zmora.
Działacz Stali nie wyklucza, że już wkrótce gorzowska drużyna będzie składała się w większości z wychowanków. - Myślę, że za kilka lat taki scenariusz jest bardzo możliwy. Najważniejsza w tym momencie jest konsekwencja w pracy nad rozwojem naszych juniorów. Trener Piotr Paluch ma do nich bardzo dobre podejście, dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość - kończy prezes wicemistrzów Polski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?