San-Bud to zielonogórska firma z 30-letnim doświadczeniem, która od zawsze żyła z magistratem w jak najlepszych stosunkach. Często wygrywała przetargi, bo potrafiła przygotować najtańszą ofertę.
- Koszty pracy po prostu mamy niższe, bo zdecydowana większość pracowników jest z miasta lub okolic. Do tego doskonale znamy teren - zapewnia prezes Pawlik.
Niestety, od około dwóch lat zaczął narastać konflikt między San-Budem, a miastem. Dlaczego?
- Chyba ktoś musiał znaleźć kozła ofiarnego w okresie wyborów w 2009 roku - twierdzi Pawlik. - Chodzi o ulice Jaskółczą i Ogrodową. Wtedy zaczęto zarzucać mojej firmie, że źle wykonała zleconą inwestycję. A ja mówię, że wszystko było zrobione idealnie. I zarzuty, że coś jest źle bez przedstawienia jakichkolwiek dokumentów to delikatnie mówiąc zachowanie niepoważne. Od tego momentu zaczęło się coś psuć.
Więcej już w sobotę, 17 września w TYGODNIKU ZIELONOGÓRSKIM.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?