Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura: Były groźby koło żwirowni

Anna Białęcka
Mieszkańcy Osowej Sieni mają wiele obaw o swoje zdrowie ze względu na skażenia terenów wokół wsi. Tak na przykład wyglądają pola w bliskim sąsiedztwie. A co się dzieje w pobliskiej żwirowni?
Mieszkańcy Osowej Sieni mają wiele obaw o swoje zdrowie ze względu na skażenia terenów wokół wsi. Tak na przykład wyglądają pola w bliskim sąsiedztwie. A co się dzieje w pobliskiej żwirowni? arch. Czytelnika
- Muszę przyznać, że czuję strach - mówi Dominik Olejniczak, kontroler ze starostwa. - Kiedy usłyszałem od tego człowieka, że mnie załatwi i skończę tak, jak nieżyjący już starosta Kozaczek, przeszedł mnie dreszcz.

Te groźby pod adresem urzędnika miały paść z ust mieszkańca gminy Wschowa pod koniec października 2013 r. na terenie jego żwirowni w Osowej Sieni. Niebawem zajmie się nimi sąd. Prokurator skierował akt oskarżenia przeciwko odgrażającemu się Zbigniewowi T.

- Nasz urzędnik otrzymał polecenie wykonania kontroli. Po powrocie do urzędu zdał nam relację z tego, co go spotkało - wyjaśnia wicestarosta wschowski Zbigniew Semeniuk. Wtedy starosta podjął decyzję o zawiadomieniu prokuratury.

Co się wydarzyło w Osowej Sieni? - Prowadziłem tam kontrolę na polecenie starosty - wyjaśnia Dominik Olejniczak. - Wspomagałem powiatową geolog, która ma uprawniania do prowadzenia kontroli bez dodatkowych zaświadczeń czy zgód.

Celem kontroli miały być żwirownie na terenie powiatu. To był czas, gdy w kraju zrobiło się głośno o takich miejscach, ze względu na częste przypadki ich niewłaściwej eksploatacji. Chodziło o sprawdzenie, jak jest na tym terenie.

Jak wynika z relacji urzędnika, Zbigniew T. zaczął awanturę na drodze publicznej, już poza żwirownią. - Krzyczał, że mam przestać zajmować się jego sprawami, bo mnie załatwi, jak byłego wiceburmistrza Czopka i skończę, jak starosta Kozaczek - wspomina. - Ten człowiek nie tylko mi groził, ale na tej drodze zdjął kurtkę i rzucił się do mnie z pięściami. Nie pobił mnie, gdyż zdążyłem wsiąść do samochodu i odjechać.

Przypominamy. Starosta Marek Kozaczek popełnił samobójstwo. Przyczyny nie są do końca znane.

Skąd taka agresja u Zbigniewa T. wobec Olejniczaka? - Sądzę, że z równowagi wyprowadziło go to, iż w chwili, gdy przyjechaliśmy na kontrolę, jego pracownicy zrzucali do wyeksploatowanej żwirowni jakieś odpady - mówi urzędnik. - Zrobiliśmy pełną dokumentację tego, co zastaliśmy i powiadomiliśmy Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.

Po zawiadomieniu, złożonym przez starostę Marka Boryczkę, sprawą zajęła się wschowska prokuratura. Jak wynika ze śledztwa, prokurator dał wiarę zeznaniom urzędnika i sporządził akt oskarżenia przeciwko Zbigniewowi T. - Mężczyzna groził pracownikowi starostwa pozbawieniem życia w celu wymuszenia na nim zaniechania czynności służbowych polegających na kontroli eksploatacji kruszywa w żwirowni - wyjaśnia wschowski prokurator rejonowy Artur Dryjas.

Akt oskarżenia trafił do wydziału zamiejscowego sądu rejonowego we Wschowie.

Niestety, więcej na temat wyników i ustaleń śledztwa prokurator nie chciał nam ujawnić. - Muszę przyznać, że od chwili tamtego zdarzenia czuję strach i mam obawy o swoje zdrowie i życie - wyznał nam Olejniczak. - Wiem, że na groźbach ten człowiek nie poprzestał. Oczernia mnie przed innymi i mówi kłamstwa o zdarzeniach, których nie było.

O tym, czy oskarżenia wobec Zbigniewa T. mają mocne podstawy zadecyduje sąd. Jak na razie sprawa ta nie trafiła jeszcze na wokandę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska