Kapitan Stelmetu Falubazu Zielona Góra zgromadził 12 punktów. Tyle samo mieli: Jarosław Hampel, Emil Sajfutdinow i Maciej Janowski. Zwycięzcę turnieju w Lesznie musiał wyłonić wyścig dodatkowy. Wygrał go Sajfutdinow przed Hampelem i Protasiewiczem. Janowskiemu zdefektował motocykl.
- Jest pan zadowolony z występu w memoriale?
Protasiewicz: - Było OK. To jeden z etapów przygotowań do sezonu, kolejna okazja do testowania sprzętu. Pościgałem się w mocnej stawce, na doskonale przygotowanym torze. Uważam, że był to bardzo pożyteczny wyjazd.
- Przed tygodniem mówił pan, że musi nabrać płynności jazdy i regularności startów, bo przy wyjściach spod taśmy zdarzają się jeszcze błędy. Jak to wygląda w tym momencie?
- Z jazdą jest OK. Natomiast z regularnością startów nie mogę sobie poradzić. Powiedzmy, że w Lesznie było przyzwoicie, ale jeszcze są błędy. Nie wiem, czy to błędy moje, czy może sprzętu, który wciąż spływa, także z zagranicy, i który cały czas testuję.
- Jak wyglądał wyścig dodatkowy o zwycięstwo w zawodach?
- Wystartowałem dobrze, byłem z przodu. W szczycie pierwszego łuku walczyłem z Sajfutdinowem, ale wykorzystał to Hampel. Mogłem nawet wygrać. Skończyło się na trzeciej pozycji. Tylko, a może aż.
- W pojedynkach z Hampelem zremisował pan 1:1. Jak prezentuje się "Mały" na tydzień przed pierwszym turniejem Grand Prix?
- Jarek będzie jednym z faworytów cyklu. Widać, że już jest w wysokiej formie. Myślę, że to może być jego sezon.
- Dziękuję.
Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?