Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prywatyzacja służby zdrowia

Redakcja
Tadeusz Kuroczycki ze Świebodzina

Słyszę niemal codziennie wypowiedzi w telewizji, jak to z dnia na dzień rośnie dobrobyt w Polsce. Tu chciałbym poruszyć jeden temat służby zdrowia, a mianowicie, jak obniża się poziom opieki nad ludźmi chorymi w przychodniach lekarskich i szpitalach.

Czy możemy żyć? Czy lepiej umierać? Chyba wygodniej dla obecnego rządu umierać! Przytaczam fakt: z wielkim wysiłkiem otrzymałem skierowanie na zabiegi bądź kontrolę zdrowia. Realizację skierowania zakłady zdrowotne ustalają już dzisiaj na rok 2008. Co tu robić? Dlaczego lecznictwo obróciło się do góry dnem?
Mam poważną chorobę kardiologiczną i szereg innych. Pomimo skierowania od lekarza rodzinnego, młodzi lekarze nie honorują, nie wyrażają zgody na przyjęcie na oddział. Potrzebna była interwencja osób trzecich. Zdarzenie miało miejsce w Świebodzinie 22 maja.

Przebywałem na oddziale wewnętrznym zaledwie siedem dni. Nie zawitał do mnie żaden kardiolog. Wizyty lekarzy odbywały się w kratkę, nawet po południu, o różnych porach dnia, zaś w sobotę i niedzielę wcale. Zastosowane leki nie były skuteczne. Prośba o mierzenie ciśnienia bądź podania awaryjnych leków musiała trwać do następnej wizyty. Po wypisaniu ze szpitala przeniosłem się do Ciborza na oddział psychogeriatyczny.

I tu właśnie, o dziwo, zastosowano właściwe leki na schorzenie kardiologiczne. Uzyskałem też wolne wyjście spacerowe, co przyniosło mi skuteczna poprawę zdrowia. Wizyty - obchody kilku lekarzy, dobywały się regularnie rano. Tu przebywałem do 15 czerwca. Pobyt przyniósł rezultaty, za co dziękuję lekarzom ze szpitala w Ciborzu. Opuściłem go na własna prośbę jeszcze przed wyznaczonym terminem, na co lekarze nie wyrażali zgody.

Znana mi jest sprawa przekształcania - przekazania szpitala świebodzińskiego w prywatne ręce z początkiem roku 2008. Taka sytuacja oczywiście zwiększy wynagrodzenie personelu - obsługi ściśle lekarskiej, a przy tym zmniejszy kłopoty nadzoru rządu nad lecznictwem. Finansowo najbardziej odczują to biedni, chorzy emeryci i renciści. Dawno snułem rozważenia, ażeby stworzyć w szpitalu w Świebodzinie, na oddziale wewnętrznym, tak zwany półoddział kardiologiczny, przeznaczając w dwóch, trzech pokojach kilka łóżek. Odwiedzaliby je wyłącznie kardiolodzy. Apeluję także o zatrudnienie dodatkowego kardiologa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska